Talibowie wielokrotnie wyrażali nadzieję na rozwój dobrych stosunków i obiecali, że nie pozwolą, by jego terytorium wykorzystywane było przeciwko Chinom, co przyjęliśmy z zadowoleniem - powiedziała Hua na rutynowym briefingu. ChRL ma 76 kilometrów granicy z Afganistanem. Chiny szanują prawo Afgańczyków do niezależnego określenia ich losu i są skłonne w dalszym ciągu rozwijać relacje dobrosąsiedzkie i przyjazną współpracę z Afganistanem oraz odgrywać konstruktywną rolę w staraniach na rzecz pokoju i odbudowy tego kraju - oceniła rzeczniczka.
Hua przypomniała, że szef MSZ Wang Yi spotkał się w lipcu z odwiedzającą Chiny delegacją talibów. Chiński minister poprosił ich wtedy o zwalczanie Islamskiego Ruchu Wschodniego Turkiestanu (ETIM), który według Pekinu dąży od odłączenia regionu Sinciang od ChRL.
Chińska propaganda już od kilku tygodni przygotowuje obywateli na coraz bardziej prawdopodobny scenariusz, w którym Pekin zmuszony jest uznać talibów za oficjalny rząd Afganistanu - zwraca uwagę agencja Reutera. Komentatorzy oceniali wycofanie wojsk USA z tego kraju jako kłopotliwe z punktu widzenia interesów Chin, które obawiają się wzrostu siły islamistów wzdłuż swoich granic.
Chiny nie chcą wysyłać wojsk do Afganistanu
Państwowa chińska prasa zapewnia jednak, że Chiny nie wyślą swoich żołnierzy do Afganistanu i nie będą próbowały wypełnić luki po wycofanych stamtąd siłach USA. "Chińscy eksperci oceniają takie spekulacje jako całkowicie bezpodstawne, a Chiny mogą najwyżej ewakuować swoich obywateli, jeśli dojdzie do dużego kryzysu humanitarnego, lub wnieść wkład w powojenną odbudowę i rozwój" - ocenia dziennik "Global Times", zarzucając przy tym USA, że to one "narobiły tego bałaganu".
Po upadku afgańskiego rządu USA i ich sojusznicy zaczęli gorączkowo zabierać swoich dyplomatów z Kabulu, ale ambasady Chin i Rosji nie mają w planie ewakuacji – podał z kolei hongkoński dziennik "South China Morning Post". Ambasada ChRL przekazała, że poprosiła „różne frakcje” w Afganistanie o zapewnienie bezpieczeństwa Chińczykom. Hua potwierdziła na briefingu, że chińska ambasada w tym kraju działa normalnie.
Talibowie deklarowali, że Afganistan nie stanie się źródłem zagrożenia dla państw sąsiednich. Nie jest jednak jasne, na ile władze talibów będą w stanie kontrolować bojowników – ocenił natomiast rosyjski dziennik „Wiedomosti”. Według tego źródła Chiny szykują się na najgorszy wariant rozwoju sytuacji: wzmacniają siły zbrojne w regionie Sinciang i aktywizują współpracę obronną z partnerami z Szanghajskiej Organizacji Współpracy, głównie z Rosją.