To efekt korekt, jakie zaproponował Mateusz Morawiecki. Przewidują one stałą niezależną od dochodu składkę zdrowotną przy stosowaniu ryczałtowego PIT w działalności gospodarczej i obniżenie dwóch stawek tego podatku. Efekty propozycji premiera opisujemy w DGP na podstawie wyliczeń Łukasza Kozłowskiego, głównego ekonomisty Federacji Przedsiębiorców Polskich. – W niektórych przypadkach po przejściu na ryczałt klin podatkowy byłby nawet mniejszy niż obecnie, porównując go z podatkiem liniowym – mówi Kozłowski.

Reklama

Jednak ci, którzy z ryczałtu korzystają już dziś, zaczęliby zyskiwać na zmianach dopiero przy zarobkach rzędu 16,3 tys. zł. Szef rządu, prezentując pomysł, przekonywał, że to gest wobec samozatrudnionych, którzy są na podatku liniowym. To właśnie liniowcy stracą na Polskim Ładzie najwięcej, bo nie będą mogli korzystać z wysokiej kwoty wolnej (30 tys. zł).

Za to składka zdrowotna będzie wynosiła 9 proc. ich dochodu.

CZYTAJ WIĘCEJ W PONIEDZIAŁKOWYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>