- Wszyscy bez wyjątku wiedzieliśmy, jak wielka tragedia spotkała polski naród. Bardzo szybko okazało się, że dla grupy politycznych, ktoś powie, szaleńców, ktoś - cyników, postanowiło zrobić z tego polityczną wojnę. Za tę polityczną wojnę domową oni (rząd PiS - red.) odpowiadają - oznajmił były premier na antenie TVN24.

Reklama

Prawda o Smoleńsku wyjaśniona?

- Prawda o katastrofie smoleńskiej została wyjaśniona. Wyjaśniła to komisja niezłożona z polityków. Raport wyjaśnił przyczyny. Pozostały wątpliwości o charakterze politycznym. Staraliśmy się unikać spekulacji politycznych - powiedział Tusk.

Reklama

Zdaniem szefa EPL "polityczne spekulacje przekroczyły umiar, zostały zbudowane na fundamentalnych kłamstwach. Kłamstwem smoleńskim jest teza, że oddaliśmy Rosji śledztwo. Polska prokuratura do dziś prowadzi śledztwo. Podkomisja smoleńska przedłuża i będzie przedłużała śledztwo". - Nie mogę już słuchać jątrzenia i niemoralnego wykorzystywania tej katastrofy przez oskarżenia polityczne - oświadczył.

- Nie ulega wątpliwości, że piloci, którzy popełnili błędy w czasie próby lądowania, byli poddawani presji. To wynika ze wszystkich dostępnych materiałów - powiedział.

Reklama

Według Tuska "politycy nie powinni próbować narzucać narracji w sprawie katastrofy smoleńskiej. Byłem powściągliwy. Ale chciałem dziś powiedzieć: przyczyna została wyjaśniona, a polityczne okoliczności były dość oczywiste - piloci byli poddani presji politycznej".

- Prezydent Lech Kaczyński, także w rozmowie ze mną w cztery oczy, podkreślał, po tak zwanym incydencie gruzińskim, że od czasu, gdy pilot odmówił prezydentowi lotu do Tbilisi, on sam będzie podejmował decyzję, kiedy będzie latał rządowym samolotem, bo jest głównodowodzącym. To Pałac Prezydencki odpowiadał za lot do Smoleńska - dodał były lider PO.

- Miałem nadzieję, że przez długie lata, kiedy minie żal, a przede wszystkim dzisiaj, kiedy pożegnaliśmy ponad 700 Polaków, a wczoraj blisko 1000 osób (z powodu COVID-19), że może w tej sytuacji przerwą ten ponury spektakl. Nie, dalej kontynuują polityczną zbrodnię, zimną wojnę domową. (...). Nie będę już delikatny wobec PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego - zaznaczył Tusk.

Polska i UE po roku pandemii?

- Jesteśmy ciągle w środku tego sztormu. Dlatego byłoby o wiele za wcześnie na ocenę działań Unii Europejskiej i Polski - powiedział były premier pytany o ocenę walki z pandemią koronawirusa w Polsce i Unii Europejskiej. - Wstępnie można jednak ocenić te działania - dodał.

- Polityka zdrowotna jest ciągle w rękach rządów narodowych. Na kupienie szczepionek przez Unię można było narzekać, ale z punktu widzenia Polski, w kwestii unijnego zamówienia na szczepionki, to możemy mówić o szczęściu. Przy prywantym zamawianiu wygrywałyby największe, najbogatsze państwa. Uniknęliśmy szczepionkowego nacjonalizmu. Unia nie jest doskonała, ale zapewniła elementarną solidarność - ocenił Tusk.

Według byłego premier "Bogu dzięki zamówienie szczepionek nie było w rękach Jarosława Kaczyńskiego".

- Wspólnotę trzeba chronić, a nie atakować.To właśnie z Unii będziemy otrzymywali długoterminową pomoc finansową. Byłbym bardzo ostrożny w krytycznym ocenianiu Unii. Skupiłbym się na tym, co w Polsce można zrobić lepiej - powiedział.

- Od wicepremiera do spraw bezpieczeństwa, od faktycznego zarządcy naszego kraju (Jarosława Kaczyńskiego - red.) chciałbym się dowiedzieć, jak stało się możliwe, że po kilkunastu miesiącach pandemii, Polska jest na szczycie najtragiczniejszych rankingów - dodał. - Dlaczego w Polsce z powodu covidu umiera najwięcej ludzi w Europie? - zapytał retorycznie. - Dlaczego wciąż robimy tak mało testów na koronawirusa? Wyprzedziliśmy Gabon, jesteśmy na ostatnich miejscach światowego rankingu - pytał dalej.

- Przypomnę głośne oświadczenie senatora (Stanisława) Karczewskiego, że nie testowano tysięcy Polaków, którzy wrócili z Wielkiej Brytanii. On wtedy powiedział, że rząd obawiał się hejtu, utraty popularności - wypomniał Tusk.

Były szef PO zauważył, że "nie ma państwa, które idealnie radziłoby sobie z pandemią. Jednak brak dyscypliny naszego rządu na początku epidemii był uderzający". - Każde najmniejsze zaniechanie kosztuje życie Polaków - powiedział.

- Statystyki są jednoznaczne, na stole są dane. Prawda nie leży pośrodku. Rząd ma wyraźnie inne priorytety, ministrowie byli zainteresowani brudnymi interesami. Dzisiaj zapomnieliśmy o ponurych zdarzeniach z byłym ministrem zdrowia - dodał.

Wypowiedzi prezydenta po spotkaniu w BBN?

- Jego słowa to właściwie słowa zawstydzające, tu nie ma co komentować - powiedział z kolei Tusk pytany o dzisiejsze słowa Andrzeja Dudy.

- Dzisiaj jedyne, na co było stać prezydenta, to powiedzenie "jest nieźle". Brakuje tu biało-czerwonego szalika i powiedzenia "Polacy, nic się nie stało". A stało się - oznajmił były premier.

Tusk zacytował też słowa trenera Kazimierza Górskiego: "To skoro było tak dobrze, to dlaczego było tak źle?".

Opozycja solidarna ws. Funduszu Odbudowy?

- Opozycja powinna być solidarna w sprawie Funduszu Odbudowy i przed ratyfikacją wymagać od rządu PiS gwarancji, że te pieniądze nie zostaną rozkradzione - powiedział w piątek w TVN24 Donald Tusk.

Szef Europejskiej Partii Ludowej przyznał, że głosowania nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy "można powtarzać" i nie musi to być jedno głosowanie.

- Opozycja powinna w sposób twardy i bardzo solidarny wymagać od rządu i od PiS, by przedstawił wiarygodny projekt tego całego programu odbudowy. Z gwarancjami, że te pieniądze nie będą rozkradane tak, jak są dzisiaj rozkradane - powiedział.

- Ja takich słów rzadko bardzo używam. Ale po serialu szczególnie z ostatnich tygodni chyba nie mamy wątpliwości, gdzie te pieniądze znikają - dodał.

Opozycja, zdaniem byłego premiera, musi podjąć wysiłek i wynegocjować "ustawowe zabezpieczenia", które "przynajmniej jeśli nie uniemożliwią, utrudnią rozkradanie tych pieniędzy".

- Mówimy o dziesiątkach miliardów euro, które mają trafić do ludzi, do ich firm, do samorządów, a nie do rodzin działaczy PiS-owskich i do spółek Skarbu Państwa - zaznaczył.

Sławomir Nowak więźniem politycznym?

- Przetrzymywanie tak długo w areszcie Sławomira Nowaka czyni z niego de facto więźnia politycznego - mówił Donald Tusk.

Były premier powiedział w TVN24, że "prokuraturę wykorzystuje się w celach politycznych". - Jedną z ofiar tej metody wykorzystywania aresztów i prokuratury jest Sławomir Nowak - ocenił.

- Mówię o tym dlatego, że mija już 9 miesięcy, (jak) siedzi w areszcie. Nie oceniam merytorycznie działań prokuratury i sądu, nie mam wiedzy, ale wydaje mi się, że zasługuje na sprawiedliwy proces przed niezależnym sądem - mówił.

- A to, co słychać, to słychać przede wszystkim spekulacje i plotki, że przetrzymywany jest w areszcie po to, by złamać go i zmusić do składania jakichś politycznych zeznań. Chcę wyraźnie podkreślić, że to czyni z niego de facto więźnia politycznego - dodał były premier.

- Leży mi to na sercu, ponieważ był moim podwładnym i uważam, że tak dalej być nie może - zaznaczył.

Były minister transportu i były szef gabinetu politycznego premiera Tuska Sławomir Nowak przebywa w areszcie od lipca ubiegłego roku. Prokurator Jan Drelewski rozszerzył mu zarzuty o przyjmowanie łapówek oraz powoływanie się na wpływy. O tym, czy Sławomir Nowak spędzi w areszcie kolejne trzy miesiące zdecyduje 12 kwietnia Sąd Okręgowy w Warszawie. W śledztwie podejrzanych jest już 10 osób, a prokuratura dokonała zabezpieczeń majątkowych na łączną kwotę 7,5 mln złotych.