Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2021 ruszył 1 kwietnia.
Dwie płcie nie wystarczą?
Posłanki Koalicji Obywatelskiej przypomniały w piśmie skierowanym do szefa GUS Dominika Rozkruta, że "zgodnie z zapisami ustawy o narodowym spisie mamy obowiązek udzielenia dokładnych, wyczerpujących i zgodnych z prawdą odpowiedzi".
"Obecny formularz spisowy niestety to uniemożliwia - w pytaniu dotyczącym płci trzeba dokonać wyboru pomiędzy odpowiedzią kobieta a mężczyzna. Wybór jest weryfikowany za pomocą numeru PESEL" - napisały Monika Rosa i Aleksandra Gajewska.
Jak dodały, "w sposób bezpośredni dyskryminuje to osoby niebinarne, które nie mogą podać płci zbliżonej do odczuwanej, a także osoby transpłciowe przed prawnym uzgodnieniem płci".
GUS powinien poprawić formularz?
Zwróciły ponadto uwagę, że "zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny". "Niestety obecny formularz spisowy nie realizuje tego zapisu" - zaznaczyły posłanki.
"Prosimy o niezwłoczne poprawienie formularza spisowego tak, aby Obywatele i Obywatelki Rzeczypospolitej Polskiej mogli zadeklarować dane zgodne z prawdą i nie doświadczali dyskryminacji ze względu na tożsamość płciową" - dodały.
Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2021 potrwa do 30 czerwca 2021 roku. Przeprowadza go Główny Urząd Statystyczny. Spis odbywa się raz na 10 lat i dotyczy każdej osoby mieszkającej stale, bądź czasowo, na terenie Polski. Jest obowiązkowy.
Odpowiedź prezesa GUS
O pismo Rosy i Gajewskiej został zapytany w czwartkowej rozmowie z Polsat News prezes GUS Dominik Rozkrut. Szef Głównego Urzędu Statystycznego wyjaśnił, że GUS posługuje się kodowaniem, które jest dostępne w PESEL. - To jest jedyna możliwość, żebyśmy zweryfikowali poprawność danych, natomiast proszę mi wierzyć, spis nie jest do rozwiązywania wszystkich problemów, które frapują teraz dyskurs publiczny. My pozyskujemy naprawdę podstawowe informacje, starając się jak najmniej obciążać obywateli obowiązkami sprawozdawczymi i to tylko z tego wynika - tłumaczył Rozkrut.
Na uwagę, że być może potrzebne są informacje o tym, ile w Polsce jest osób niebinarnych, szef GUS, odparł, że "te dane możemy pozyskać w różny inny sposób, prowadząc badania na bazie spisu na przykład". - Jak zaczniemy rozwijać papeterię różnych możliwych tematów, które można by w spisie uwzględnić, to proszę mi wierzyć - nikt by na taki kwestionariusz nie odpowiedział, bo on byłby po prostu niemiłosiernie długi - dodał Rozkrut.