- Do końca lipca będziemy mieli ponad 600 milionów dawek, co wystarczy do zaszczepienia każdego Amerykanina – ocenił prezydent. Przyznał jednocześnie, że proces podawania dawek może potrwać dłużej.

Reklama

Kiedy powrót do normalności?

Liczba ludności Stanów Zjednoczonych wynosi niecałe 331,5 mln. Obecnie jednak szczepieniami nie są objęte dzieci.

Prezydent wypowiadał się m.in. na ten temat podczas spotkania z wyborcami w ratuszu w Milwaukee w stanie Wisconsin. Wydarzenie organizowała stacja CNN.

Przewidując powrót do normalności dopiero przed świętami Bożego Narodzenia, Biden wyjaśnił, że nie chce podsycać nadziei, kiedy nie można być jeszcze pewnym jak będzie przebiegała dystrybucji szczepionek. W ostatnich dniach proces zakłóciły śnieżyce.

Śnieżyce spowolniły szczepienia

"Silne burze śnieżne w tym tygodniu spowolniły szczepienia w całym kraju. W stanach od Kolorado do Georgii odnotowano opóźnienia w dostawach lub przełożono terminy szczepień z powodu mroźnych i niebezpiecznych warunków pogodowych" – podkreśla CNN.

Prezydent odniósł się również do ogólnokrajowej debaty dotyczącej najbezpieczniejszego sposobu ponownego otwarcia szkół. Podkreślił, że nauczyciele powinni zostać umieszczeni wyżej na liście osób, które kwalifikują się do zaszczepienia.

Reklama

Według CNN tempo szczepień rośnie z każdym tygodniem, odkąd Biden zasiadł w Białym Domu. Osiągnął swój cel 1,5 miliona zastrzyków dziennie zaledwie w około trzy tygodnie po objęciu urzędu. Ale były też niedociągnięcia. Władze większości stanów zwracały uwagę, że podaż preparatu jest kluczem, a braki hamują tempo szczepień.

Problem ze szczepionką Johnson & Johnson

Amerykańskie media podnoszą też problem związany z nową szczepionką firmy Johnson & Johnson. Podkreślają, że nawet jeśli zostanie rychło zatwierdzona przez federalny Urząd ds. Żywności i Leków (FDA) proces jej wprowadzenia będzie wolniejszy, niż wynikało z początkowych oczekiwań.

Tymczasem niektóre rejony kraju notują nierównomierny podział szczepionek wśród mieszkańców. Dotyka to zwłaszcza mniejszości rasowe i ludzi o niskich dochodach. Władze Nowego Jorku zapowiedziały kontynuowanie wysiłków w celu zwalczanie dysproporcji.