Zgodnie z danymi Urzędu Miasta Krakowa, od 15 października 2020 r. akcja "Zima" kosztowała ponad 38 mln zł. Tym samym przekroczony został poprzedni rekord kosztów.
Aktualna pogoda, prognoza pogody>>>
Zaledwie w ciągu kilku dni, od 6 do 11 lutego, zimowa akcja kosztowała 11,6 mln zł, a pracownicy MPO przepracowali łącznie 42 tys. godzin. Dla porównania, cała poprzednia zima kosztowała 8,4 mln zł.
Przez sześć najcięższych dni na ulice Krakowa wysypano ponad 10,4 tys. ton soli i 3 tys. ton piasku, a przez większość czasu w mieście pracowało 100 proc. dostępnego sprzętu i ludzi.
Najtrudniejszym dniem – jak wynika z szacunków miasta – był poniedziałek, 8 lutego, ponieważ nad ranem spadł marznący od razu deszcz i utwardził śnieg, który było trudno usunąć. Lód i śnieg z większości chodników trzeba było skuwać ręcznie łopatami, a sól działała na śnieg dużo słabiej niż zazwyczaj.
Aby dobrze zobrazować skalę tej pracy, wystarczy wyobrazić sobie, w jaki sposób sól dociera do Krakowa z kopalni. Przywożą ją ciężarówki z naczepami i w każdej z nich znajduje się 20 ton soli. Aby więc przywieźć tyle soli, ile było potrzeba na te sześć dni, musiały przyjechać 522 tiry wypełnione solą. Gdyby przyjechały wszystkie jednocześnie, korek do bazy MPO miałby prawie 10 km – czytamy w opisie przysłanym dziennikarzom przez magistrat.
Odśnieżanie Krakowa
Odśnieżaniem Krakowa zajmuje się łącznie 1 tys. osób, głównie pracowników MPO Kraków, ale też wykonawczych firm zewnętrznych.
MPO Kraków ma na co dzień do wykorzystania 252 jednostki, w tym: 67 solarek, 39 jednostek do utrzymania chodników, 37 zespołów do utrzymania obiektów inżynierskich, dziewięć zespołów do wywozu śniegu, 58 jednostek do utrzymania ulic, 36 zespołów do utrzymania terenów wewnątrz osiedli i sześć zespołów do utrzymania miejsc postojowych.
Pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania do odśnieżania stosują sól na jezdniach i starają się nie solić w pobliżu zieleńców i terenów zielonych. Na obszarze Starego Miasta wykorzystywany jest wyłącznie chlorek wapnia i piasek. Inne, alternatywne środki są w większości przypadków oparte na innych rodzajach soli – chlorku wapnia albo chlorku magnezu lub alkoholu, octanów oraz mrówczanów i są znacznie droższe – sam chlorek wapnia w tym momencie jest 10-krotnie droższy od soli drogowej.
W przypadku zimowego utrzymania, ponad połowa długości chodników w mieście jest w gestii zarządców i właścicieli nieruchomości, którzy często stosują sól. MPO na chodnikach wykorzystuje mieszankę soli z piaskiem wyłącznie w przypadku ryzyka wystąpienia gołoledzi. Zakaz używania soli obowiązuje natomiast na terenach parków i zieleńców utrzymywanych przez Zarząd Zieleni Miejskiej. Jest to sprawdzane przez miejskich ogrodników, a każdy przypadek użycia soli skutkuje naliczeniem kar umownych na firmy wykonawcze utrzymujące parki.
W ostatnich dniach temperatury w mieście sięgały nawet -20st. C, sypał śnieg, padał deszcz przy temperaturze – 8 st. C.