Ponadto od 1 stycznia 2021 r. większość przedsiębiorców sprowadzających do Polski brytyjskie towary musi zapłacić VAT już w ciągu 10 dni.
Zasadniczo handel z Londynem podlega podobnym zasadom jak transakcje z innymi państwami trzecimi, takimi jak Rosja, Chiny czy Australia. Wyjątkiem jest handel z Irlandią Północną – nadal jest on traktowany jak transakcja wewnątrzunijna, więc tu nic się nie zmieniło.
W pozostałych przypadkach stosowane są postanowienia brytyjsko-unijnej umowy o wolnym handlu, która przewiduje pewne preferencje dla przedsiębiorców. Gwarantuje im m.in. zerową stawkę celną, jeżeli towar pochodzący z UE bądź z UK będzie prawidłowo udokumentowany.
– Chcąc jednak stosować preferencje celne przewidziane w umowie, trzeba spełnić ściśle określone warunki. W przeciwnym razie celnicy mają prawo obciążyć towar cłem według odpowiedniej stawki – przestrzega Agnieszka Kisielewska, doradca podatkowy i starszy menedżer w MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy.
Dodatkowo unijni przedsiębiorcy, którzy w 2021 r. chcą nadal handlować z Wielką Brytanią, muszą ponownie uzyskać numer EORI (chodzi o numer Wspólnotowego Systemu Rejestracji i Identyfikacji Podmiotów Gospodarczych). Numery, które wydał wcześniej brytyjski fiskus, a z których korzystali oni do tej pory, są już nieważne. W Polsce, aby uzyskać nowy numer EORI, należy zarejestrować się na Platformie Usług Elektronicznych Skarbowo-Celnych (PUESC).
Handlujący z Wielką Brytanią mają też obowiązek korzystać z systemu teleinformatycznego w celu dokonywania zgłoszeń celnych.
Odpowiednie pochodzenie
Co w praktyce oznacza wymóg odpowiedniego udokumentowania?
– Bez ceł można importować produkty, które zostały całkowicie wytworzone na terytorium danej strony, albo takie, które spełniają szczegółowe wymogi wskazane w umowie – wyjaśnia ekspertka.
Jako przykład pierwszych podaje produkty pochodzące z ubitych zwierząt wyhodowanych w UE lub UK.
– Przykładowo polską kiełbasę można importować do Wielkiej Brytanii bez ceł, tylko jeżeli została wytworzona w Unii Europejskiej z mięs zwierząt unijnych. Domieszki mięsa pozaunijnego, np. rosyjskiego czy ukraińskiego, spowodują naliczenie brytyjskiego cła – tłumaczy Agnieszka Kisielewska.
Druga kategoria – jak wyjaśnia ekspertka celna dr Izabella Tymińska – to produkty wytworzone przy współudziale państw unijnych i innych krajów. W tym przypadku dla oceny pochodzenia towaru istotne jest jego ekonomicznie uzasadnione przetworzenie bądź obróbka.