- To chwila prawdy. Pozostało nam bardzo mało czasu, zaledwie kilka godzin, aby przepracować te negocjacje w pożyteczny sposób, jeśli chcemy, aby umowa weszła w życie 1 stycznia - mówił Barnier. - Jest szansa na osiągnięcie porozumienia, ale droga do niego jest bardzo wąska. Znajdujemy się w bardzo poważnej i ponurej sytuacji - dodał przed udaniem się na spotkanie z głównym negocjatorem po stronie brytyjskiej Davidem Frostem.
Kości niezgody
Jednym z zasadniczych punktów spornych, które uniemożliwiają osiągnięcie konsensusu, są możliwości reagowania po stronie UE w przypadku, gdyby Wielka Brytania zdecydowała się na zmianę standardów produkcji, żeby zdobyć przewagę konkurencyjną na rynku. Unia chce mieć opcję wprowadzenia barier handlowych, gdyby towary ze Zjednoczonego Królestwa przestały spełniać standardy Wspólnoty.
Kość niezgody stanowi też kwestia rybołówstwa. Bruksela nie podważa prawa Londynu do kontrolowania wód brytyjskich, ale domaga się gwarancji dla rybaków spoza Wielkiej Brytanii, by nie doszło do sytuacji, że z dnia na dzień zostaną oni odcięci od łowisk, na których działają.
W czwartkowej rozmowie telefonicznej z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen brytyjski premier Boris Johnson ostrzegł, że porozumienie w sprawie umowy handlowej prawdopodobnie nie zostanie osiągnięte, chyba że UE w sposób znaczący zmieni swoje stanowisko. Von der Leyen oznajmiła z kolei, że dojście do zgody w niektórych sprawach, zwłaszcza w kwestii łowisk, "będzie bardzo trudne".
Co daje porozumienie handlowe?
UE jest największym partnerem handlowym Wielkiej Brytanii. W 2019 roku wartość eksportu brytyjskich towarów do Unii wyniosła 324 miliardy euro (43 proc. całego brytyjskiego eksportu). Import Wielkiej Brytanii z UE to z kolei 412 mld euro (52 proc. całego brytyjskiego importu).
Porozumienie handlowe ma zapewnić, że wymiana towarowa, która stanowi ponad połowę wartości całej wymiany handlowej między UE a Wielką Brytanią, pozostanie wolna od ceł i kontyngentów po 31 grudnia 2020 r.