Pomimo nadchodzących świąt, to nie jest czas na rozluźnienie restrykcji - podkreśliła Amon podczas otwartej części dyskusji z unijnymi ministrami. Sytuacja epidemiczna nie daje podstaw do tego, by wprowadzone środki dotyczące zdrowia publicznego mogły zostać rozluźnione - dodała.

Reklama

Jak tłumaczyła, z analizy, którą przeprowadziło ECDC, wynika, że jeśli restrykcje byłyby rozluźnione do 21 grudnia, to już w pierwszym tygodniu stycznia nastąpiłby wzrost liczby przyjęć do szpitali z powodu Covid-19. Jeśli środki byłyby zniesione 7 grudnia, wówczas wzrost hospitalizacji mógłby nastąpić podczas świąt Bożego Narodzenia.

Ammon zapowiedziała, że pod koniec tygodnia ECDC przedstawi ocenę ryzyka rozwoju pandemii w związku z okresem świąteczno-noworocznym.

Choć koncerny farmaceutyczne ogłosiły pierwsze pozytywne wyniki badań klinicznych nad szczepionkami przeciwko Covid-19, na razie nic nie wskazuje na to, że przed świętami możliwe będzie rozpoczęcie ich podawania w UE.

Inaczej wygląda sytuacja poza UE. W środę Wielka Brytania jako pierwszy kraj na świecie dopuściła do użycia opracowaną przez firmy Pfizer i BioNTech szczepionkę.

Europejska Agencja Leków (EMA), która jest odpowiedzialna za zatwierdzanie szczepionek w UE, zaznaczyła, że prowadzony przez nią proces dopuszczania szczepionek do użycia opiera się na większej liczbie badań i wymaga więcej kontroli niż nadzwyczajny tryb tej procedury przyjęty przez Wielką Brytanię.

Dyrektor EMA Emer Cooke podkreślała na spotkaniu z ministrami zdrowia UE, że szczepionki, które obecnie są oceniane, będą podawane milionom mieszkańców państw Wspólnoty, co wiąże się z ogromną odpowiedzialnością.

Reklama

Chcę zapewnić, że nasza ocena naukowa będzie w pełni niezależna, a rekomendacje będą opierały się na dowodach naukowych dotyczących bezpieczeństwa, jakości i efektywności szczepionek - mówiła.

Cooke zaznaczyła, że substancje zostaną dopuszczone na rynek tylko wówczas, gdy dowody w przekonywający sposób pokażą, że korzyści ze szczepień są dużo większe niż jakiekolwiek ryzyka.

W pierwszej połowie listopada amerykański koncern farmaceutyczny Pfizer poinformował, że opracowana we współpracy z niemiecką firmą biotechnologiczną BioNTech szczepionka przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2 ma ponad 90 proc. skuteczności, później sprecyzowano, że dochodzi ona nawet do 95 proc.

We wtorek Pfizer i BioNTech przekazały, że wystąpiły do EMA o warunkowe dopuszczenie do użycia ich szczepionki przeciw Covid-19. EMA podała, że planuje podjąć decyzję o zatwierdzeniu szczepionki, opracowywanej przez te firmy, do 29 grudnia, a do 12 stycznia ma wydać decyzję w sprawie preparatu opracowanego przez amerykański koncern Moderna.