Królewska Szwedzka Akademia Nauk poinformowała w poniedziałek, że amerykańscy ekonomiści Paul Milgrom oraz Robert Wilson zostali laureatami Nagrody Nobla w dziedzinie nauk ekonomicznych za 2020 rok za badania nad teorią aukcji.
Ekonomicznego Nobla dla Milgroma i Wilsona można się było jak najbardziej spodziewać. Należą oni do grupy noblistów, ekipy badawczej, zajmującej się tzw. Industrial Organization (IO), organizacją branżową gospodarki - powiedział PAP profesor Adam Noga z Akademii Leona Koźmińskiego.
Do grupy naukowców działających w tej dziedzinie zaliczył, oprócz Milgroma i Wilsona, także Wiliama Vickreya, Jean'a Tirole, Bengta Holmströma i Oliviera Harta, którzy wcześniej też zostali laureatami nagrody Nobla. Jak wyjaśnił zajmują się oni problemem asymetrii informacji w przypadkach, gdy nie do końca można kontrolować gospodarkę przez państwo, ale jednocześnie nie do końca można to pozostawić rynkowi.
Chodzi o sytuacje, które trudno się poddają regulacji rynkowej, jak na przykład aukcje na sprzedaż częstotliwości, czy na koncesje dotyczące eksploatacji złóż. To dziedziny, których nie można zostawić prostej działalności rynkowej, bowiem jest on zawodny. Od dłuższego czasu nagradza się Noblami ekonomistów, którzy mają w tych dziedzinach rozwiązania i pomysły na to, jak zastępować rynek, ale jednocześnie nie dopuszczać do autorytatywnej ingerencji państwa - powiedział prof. Noga.
Wytłumaczył, że nagrodzeni w tym roku nobliści dużą wagę przykładają do aukcji, jako do sposobu rozstrzygania w trudnych przypadkach. Noga wyjaśnił, że w aukcjach stosuje się model angielski - tradycyjny, kiedy wygrywa ten, kto da więcej; holenderski - organizator zaczyna od bardzo wysokiej ceny i schodzi coraz niżej, aż ktoś kupi; aukcji drugiej ceny najwyższej - wygrywający płaci cenę druga zgłoszoną.
Obecni nobliści zwrócili uwagę, że aukcja holenderska jest nieefektywna, a w angielskiej występuje zjawisko "przekleństwa zwycięzcy", kiedy wygrywający uważa, że przelicytował i zapłacił za dużo. Może to prowadzić do tego, iż nie będzie w stanie zrealizować inwestycji.
Chodzi o to, aby stworzyć taki system, by np. państwo osiągnęło duży dochód ze sprzedaży częstotliwości, ale jednocześnie, by podmioty uczestniczące w aukcji mogły realizować swoje zamiary i wykonywać działalność gospodarczą - by pogodzić te dwa interesy, sprzedawcy i kupującego - tłumaczy profesor.
Aby nie doszło do przekleństwa zwycięzcy, nobliści opracowali matematyczne schematy aukcji, które są wykorzystywane w praktyce. Propozycje Milgroma i Wilsona były używane w Stanach Zjednoczonych w przypadku aukcji na częstotliwości radiowe i telekomunikacyjne, ale także w Polsce - powiedział profesor. Wskazał, że jednym z proponowanych rozwiązań jest na przykład dzielenie aukcji na etapy, dzięki czemu w trakcie aukcji oferenci zdobywają wiedzę, co ogranicza asymetrię informacji.
Asymetria informacji jest tutaj kluczowym słowem, a jej przełamanie - celem - powiedział Noga. Dodał, że problem asymetrii informacji ma także duże znaczenie w zamówieniach publicznych.
Nie zawsze ten, który zaoferuje najwyższą cenę jest najlepszy. Może się bowiem okazać, że nie jest w stanie wykonać zamówienia. W rozwiązaniach Milgroma i Wilsona są takie procedury przeprowadzania aukcji, aby podczas ich trwania wiedzę zyskiwali zarówno oferenci, jak i jej organizator, czyli asymetria informacji była redukowana oraz nabywcy mogli zakupić całe pakiety ofert, potrzebne im do synergii działalności, a nie tylko jeden przedmiot, jak w klasycznej akcji angielskiej - powiedział prof. Noga.
Jak uzasadniała swoją decyzję Królewska Szwedzka Akademia Nauk, nagroda dla Milgroma i Wilsona została przyznana za "ulepszenia teorii aukcji i wynalezienie nowych formatów aukcji, które przyniosły korzyści sprzedawcom, kupcom i podatnikom na całym świecie".
Obaj naukowcy, profesorowie Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii, przyczynili się też do rozwoju teorii aukcji. Jak czytamy w uzasadnieniu Akademii, Wilson sformułował teorię aukcji dotyczącą przedmiotów o wspólnej wartości - "wartości, która jest niepewna na początku, ale na koniec jest taka sama dla wszystkich". Chodzi m.in. o przyszłą wartość koncesji na określoną częstotliwość radiową czy ilości złóż mineralnych w określonym miejscu.