Platforma Obywatelska chce przekonać nauczycieli do rezygnacji z emerytalnych przywilejów. Od przyszłego roku zamiast prawa do wcześniejszych emerytur dostaliby wyższe pensje - pisze "Gazeta Wyborcza". Taką propozycję rząd przedstawić pracodawcom i związkowcom z Komisji Trójstronnej.

Reklama

Nauczyciele to największa grupa zawodowa (600 tysiąca osób), która odchodzi na wcześniejsze emerytury. Co roku z tego prawa korzysta 14 tysiąca osób. Karta Nauczyciela pozwala im odejść ze szkoły już po 30 latach pracy.

Co roku wcześniejsze emerytury wszystkich Polaków kosztują budżet 20 milardów złotych - wylicza gazeta. Na dłuższą metę grozi to załamaniem się finansów publicznych, tym bardziej że emerytów z każdym rokiem przybywa.

"To bardzo dobra propozycja, musimy zachęcać nauczycieli do dłuższej pracy" - zapewnia w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Jeremi Mordasewicz, który w Komisji Trójstronnej reprezentuje pracodawców. "Tylko w ten sposób przestaniemy być społeczeństwem o najwyższym w Europie odsetku ludzi, którzy mogliby pracować, ale uciekają na renty, wcześniejsze emerytury, zasiłki" - dodaje.

Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz zapewnia, że chętnie usiądzie z rządem do rozmów. Mówi, że nauczyciele są podzieleni. Starsi, z 20-letnim stażem, chcą prawa do wcześniejszej emerytury nawet kosztem mniejszych zarobków. Młodzi natomiast zgadzają się na dłuższą pracę w zamian za wyższe pensje. "Kluczowe będzie pytanie, o ile mają wzrosnąć zarobki" - mówi "Wyborczej" Broniarz.