Skiba odniósł się do interpelacji Pawła Pudłowskiego (PO-KO), w której pytał on m.in. o to, czy resort finansów myśli nad wycofaniem z obiegu monet o najmniejszych nominałach. Poseł zauważył, że jedno- i dwugroszówki stanowią ponad połowę wszystkich monet w obiegu (54,8 proc.), koszt ich produkcji jest wysoki, poza tym znikają z obiegu - "trafiają do szuflad, słoików, często są gubione czy porzucane".

Reklama

Aktualnie zarówno Ministerstwo Finansów, jak i Narodowy Bank Polski, który jest ustawowo zobowiązany do organizowania gospodarki znakami pieniężnymi Rzeczypospolitej Polskiej, nie prowadzą prac w zakresie wycofania z obiegu monet o najniższej wartości nominalnej - poinformował Skiba.

W sytuacji ewentualnej decyzji w odniesieniu do monet o najniższych nominałach, jednym ze scenariuszy, który może być brany pod uwagę, jest wprowadzenie ustawy o zaokrągleniu kwot płatności gotówkowych. Wewnętrzne analizy przeprowadzone przez NBP, oparte m.in. na wynikach ankiety telefonicznej skierowanej do ograniczonej grupy przedsiębiorców w zakresie dotyczącym ewentualnego przyjęcia ustawy o zaokrąglaniu kwot płatności gotówkowych wskazują, że w przypadku wprowadzenia ustawy o zaokrągleniu kwot płatności gotówkowych, niewielka liczba przedsiębiorstw zdecyduje się na zaokrąglenie cen i prawdopodobnie wpływ ten na wzrost inflacji zostanie skompensowany przez inne podmioty zamierzające zaokrąglić końcówki groszowe w dół w celu zwiększenia konkurencyjności swoich ofert - dodał wiceminister.

Przedstawiciel resortu finansów zauważył, że w ocenie NBP istotnym elementem, który powinien być brany pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o wycofaniu z obiegu monet o najniższej wartości nominalnej oraz sposobie przeprowadzenia tej operacji jest stosunek społeczeństwa do tego przedsięwzięcia. "Niezbędne byłoby zatem przeprowadzenie kampanii informacyjnej mającej na celu wyjaśnienie przyjętego rozwiązania" - czytamy w odpowiedzi na interpelację.

Skiba przypomniał, że bank centralny już w 2014 r. w sposób istotny ograniczył koszty emisji monet powszechnego obiegu o najniższej wartości nominalnej, tj. 1 gr, 2 gr i 5 gr, co było następstwem zmiany stopu, z którego monety te były produkowane - z mosiądzu manganowego na stal powlekaną mosiądzem.

Niezależnie od powyższego obecnie NBP prowadzi prace przygotowawcze i planuje zmianę stopu także w odniesieniu do kolejnych monet powszechnego obiegu, tj. o wartości nominalnej 10 gr, 20 gr, 50 gr i 1 zł. Decyzja w tym zakresie podjęta zostanie w najbliższym czasie - poinformował wiceminister.

Z przedstawionych przez niego danych wynika, że w 2018 r. koszt emisji znaków pieniężnych, w tym banknotów i monet kolekcjonerskich, wyniósł 260 mln 891,9 tys. zł. Producenci znaków pieniężnych w 2018 r. dostarczyli do NBP 236 mln 820,2 tys. sztuk banknotów i 1 mld 122 mln 866,8 tys. sztuk monet.

Reklama

"Ponadto, w celu umożliwienia społeczeństwu zamiany monet o najniższych nominałach i odzyskanie ich przez NBP, w sali operacyjnej Oddziału Okręgowego NBP w Warszawie pilotażowo zostało uruchomione samoobsługowe urządzenie umożliwiające zamianę monet. Przy jego pomocy możliwa jest szybka zamiana dużej ilości bilonu na znaki pieniężne o odpowiednio wysokich nominałach, poprzez samodzielnie wsypanie do urządzenia wymieszanych polskich monet od 1 gr do 5 zł" - czytamy w odpowiedzi.

Skiba wyjaśnia, że po zakończeniu przyjmowania monet, urządzenie drukuje potwierdzenie, na podstawie którego w kasie Oddziału jest wypłacana równowartość przyjętych monet (w wybranych nominałach, w tym w formie monet okolicznościowych o nominale 5 zł aktualnie dostępnych w kasach Oddziału). Urządzenie jest proste i szybkie w obsłudze. Od czynności zamiany monet nie jest pobierana prowizja. Z urządzenia można skorzystać w dni powszednie w godzinach 8.00-14.00 - dodał wiceminister.