USA zaczęły w niedzielę pobierać dodatkowe 15-procentowe cła na wiele rodzajów sprowadzanych z Chin towarów, m.in. na obuwie, zegarki typu smartwatch i płaskie telewizory. Tego samego dnia Pekin wprowadził cła odwetowe na ponad 1000 kategorii produktów z USA, w tym ropę naftową.
Według komunikatu chińskiego resortu handlu działania Waszyngtonu są sprzeczne z konsensusem osiągniętym przez przywódców obu krajów na czerwcowym spotkaniu w Osace. Chiny będą stanowczo bronić swoich interesów w zgodzie z regułami WTO – dodano.
Prezydent USA Donald Trump i przywódca Chin Xi Jinping uzgodnili w Osace wznowienie dwustronnych negocjacji w sprawie wojny handlowej, toczonej przez ich kraje od połowy 2018 roku. Trump oświadczył po tym spotkaniu, że nie będzie na razie wprowadzał nowych ceł.
Jednak później amerykański prezydent, niezadowolony z braku postępów w negocjacjach, ogłosił zamiar oclenia chińskiego eksportu wartego ponad 300 mld dolarów rocznie, czyli praktycznie wszystkich towarów, które nie były jak dotąd objęte karnymi taryfami.
W ramach retorsji chińskie władze zapowiedziały cła odwetowe na amerykański eksport wart 75 mld dolarów rocznie, na co Trump zareagował obietnicą podniesienia o 5 proc. stawek celnych na towary warte 550 mld dolarów rocznie, w tym produkty już oclone oraz takie, które dopiero mają zostać objęte taryfami.
W niedzielę weszła w życie pierwsza partia zapowiadanych przez Trumpa nowych ceł oraz taryf odwetowych Pekinu. Druga partia ma zostać wprowadzona 15 grudnia.
Mimo najnowszej eskalacji sporu obie strony deklarują otwartość na dalsze negocjacje. Kolejna runda rozmów ma się według wcześniejszych zapowiedzi odbyć we wrześniu w Stanach Zjednoczonych.