– Już nie wiedzą, do czego się przyczepić. Nie ma to nic wspólnego z rzetelnym opiniowaniem projektu – mówi nam urzędnik Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii o działalności resortu sprawiedliwości.
– Jak się nie umie napisać projektu ustawy, to lepiej się do tego nie zabierać – twierdzi z kolei, recenzując poczynania MPiT, pracownik Ministerstwa Sprawiedliwości.
– Niestety od kilku miesięcy widać regularne bombardowanie projektów. Objawia się nam po raz kolejny Polska resortowa. A szkoda, bo cierpią na tym przedsiębiorcy – komentuje Arkadiusz Pączka, dyrektor centrum monitoringu legislacji w Pracodawcach RP i sekretarz Rady Dialogu Społecznego.
Reklama

Pytanie, kto błądzi

Tym razem polem sporu jest projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia obciążeń regulacyjnych, potocznie nazywany pakietem Przyjazne prawo. Rozwiązania przygotowało MPiT. I gdyby projektodawca postanowił wcielić w życie przedłożoną mu opinię resortu sprawiedliwości, powinien zaniechać dalszych prac nad ustawą. Urzędnikom z MS nie podoba się w zasadzie wszystko.
Po pierwsze, nadanie konsumenckiego statusu przedsiębiorcom wpisanym do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. A to dlatego, że większa ochrona miałaby być stosowana wówczas gdy „z treści czynności wynika, że nie posiada ona dla przedsiębiorcy charakteru zawodowego, wynikającego w szczególności z przedmiotu prowadzonej przez niego działalności gospodarczej”. Zdaniem MS sądy zostałyby zmuszone do każdorazowej analizy, jaki charakter miała dana czynność. Prowadziłoby zaś do wydłużenia postępowań sądowych.
Nie podoba się także pomysł umożliwienia rzemieślnikom zawiązywania spółek. Powód? Wystarczy, że 5 proc. uprawnionych zdecyduje się skorzystać z tej możliwości, a sądy rejestrowe zostaną obciążone dodatkowymi niemal 11 tys. spraw.
„I będzie to miało wpływ na dalsze stałe obciążenie sądów rejestrowych wnioskami zmianowymi oraz postępowaniami prowadzonymi wobec podmiotów rejestrowych z urzędu co najmniej taką samą liczbą spraw co roku” – podkreśla MS.

Zła sukcesja

Fatalne zmiany zdaniem MS resort przedsiębiorczości szykuje również w ustawie o zarządzie sukcesyjnym. Podlegli Zbigniewowi Ziobrze urzędnicy twierdzą, że „krytycznie należy odnieść się do proponowanych zmian (...) mających na celu wprowadzenie instytucji tymczasowego wykonywania praw w spółce handlowej po śmierci wspólnika”. Zdaniem MS Jadwiga Emilewicz nie rozumie konstrukcji spółki prawa handlowego, której nie można bezpośrednio wiązać z osobą wspólnika.
Krytyczne uwagi zajmują łącznie 26 stron. Skąd aż takie różnice między resortami?
– Wydaje mi się, że z innego spojrzenia na przedsiębiorców. Ministerstwo Sprawiedliwości w prowadzących biznes widzi ludzi, którzy – gdy tylko im da się odrobinę luzu – zechcą oszukiwać. Resort przedsiębiorczości z kolei twierdzi, że należy dać przedsiębiorcom działać i dopiero gdy zaczną czynić źle, państwo powinno zareagować – uważa Arkadiusz Pączka. I zaznacza, że sam fakt takich przepychanek bardzo źle świadczy o polskiej legislacji. Rozwiązania są bowiem tylko dwa: albo wejdzie ustawa, którą za fatalną uważa minister sprawiedliwości, albo nie wejdzie, której uchwalenie za konieczne postrzega minister przedsiębiorczości. Do tego, jak wyjaśnia Pączka, złą praktyką jest zawieranie koalicji wewnątrz rządu. Resorty popierają projekty innych ministerstw w zamian za obietnicę zwrotnego poparcia. W ten sposób wewnątrzrządowa polityka wygrywa z merytoryczną debatą nad projektami ustaw.

Morawiecki krytykuje Morawieckiego

Uzgodnienia międzyresortowe od dawna sprawiają trudności rządowi. Wystarczy przypomnieć, że na zakręcie jest nowa ustawa o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych autorstwa MS, do której ogrom zastrzeżeń miało MPiT. Podobnie z projektem ustawy antylichwiarskiej, który spadł z porządku obrad Stałego Komitetu Rady Ministrów w ostatniej chwili. Za to MPiT długo walczyło o zaakceptowanie ustawy przeciwdziałającej zatorom płatniczym. Operacja zakończyła się sukcesem: rząd projekt ustawy przyjął, zajmie się nim Sejm. Generalnie jednak liczba uwag wewnątrzrządowych jest bardzo duża, szczególnie pomiędzy MPiT i MS. Do dziś wspominana jest sytuacja, gdy minister finansów Mateusz Morawiecki ostro sprzeciwiał się projektom Ministerstwa Rozwoju, wymagającym dodatkowego finansowania z budżetu państwa. Sęk w tym, że żądającym dodatkowych pieniędzy był minister rozwoju... Mateusz Morawiecki.