W LOT działają trzy związki zawodowe: Związek Zawodowy Pilotów Komunikacyjnych, Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego oraz Ogólnopolski Pracowniczy Związek Zawodowy Konfederacja Pracy. - Ich członkowie upoważnili nas do podjęcia akcji strajkowej we wrześniu, nie później. Jestem przewodniczącą międzyzakładowego komitetu strajkowego. Daty jeszcze nie ustaliłam, ponieważ muszę się spotkać i porozmawiać z innymi związkami. Zgodnie z ustawą muszę poinformować pracodawcę o planowanym strajku pięć dni wcześniej - powiedziała przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego Monika Żelazik. Wiadomo, że nie będzie to protest, ale strajk, gdzie załogi nie stawią się do pracy.
Jak tłumaczyła, związkowcy w dalszym ciągu domagają się nowego regulaminu wynagradzania oraz zatrudnienia na etaty. Żelazik przekazała, że 27 sierpnia ma się odbyć Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego, na którą jej przewodniczący marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik zaprosił związki zawodowe oraz przedstawicieli władz LOT.
Dyrektor biura komunikacji LOT Adrian Kubicki, ocenił decyzję związków, jako szkodliwą dla spółki i pasażerów. - Postawa związków zawodowych po raz kolejny dowodzi tylko jednego: braku ich odpowiedzialności. Nie wobec zarządu spółki, ale wobec pasażerów i wszystkich pracowników oraz współpracowników firmy - powiedział Kubicki. - Jedyny komunikat, jaki został dziś wysłany przez związki zawodowe, to komunikat dla pasażerów pod hasłem: nie miejcie zaufania do LOT, nie kupujcie biletów PLL LOT, dlatego, że nie wiadomo którego dnia we wrześniu może was spotkać niemiła niespodzianka i wasza podróż jest w jakiś sposób zagrożona przez nasze działania.
Jego zdaniem, takie działania związków przyniosą straty. - Wbrew temu, co uważają związki zawodowe nie jest przesądzone, czy sąd za legalne uzna referendum strajkowe, które odbyło się wiosną tego roku. Sąd rozpocznie badanie tego 20 listopada. Do tego czasu każda akcja strajkowa czy nawoływanie do akcji strajkowej jest braniem za zakładników pracowników - tłumaczy. LOT zwrócił się do sądu o zbadanie legalności referendum. Kubicki zwraca uwagę, że jeden dzień zatrzymania funkcjonowania spółki to jest 20 mln zł.
Zarząd LOT-u wystosował przedsądowe wezwanie do zapłaty 1,75 mln zł do Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych, Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego oraz do Ogólnopolskiego Pracowniczego Związku Zawodowego Konfederacja Pracy. Spółka tłumaczy, że jest to kwota strat, jakie LOT poniósł w związku "z nieodpowiedzialnym zachowaniem niektórych liderów związków zawodowych, którzy przez trzy ostatnie dni kwietnia twierdzili, że będą organizować protest, mimo że obowiązywało wówczas sądowe zabezpieczenie zakazujące strajkowania".