1,3 mln gospodarstw domowych w Polsce jest dotkniętych ubóstwem energetycznym, czyli ma kłopot z zaspokojeniem wydatków na energię, ciepłą wodę i opał – szacuje Instytut Badań Strukturalnych. Trzy czwarte tej liczby to mieszkańcy domów jednorodzinnych. Używają pieców słabej jakości i najtańszego, czyli słabego, opału. Ponieważ już dziś mają problem z opłacaniem rachunków, nie mają pieniędzy na inwestycje w ocieplenie budynków czy wymianę pieców. To ich problem, ale także sąsiadów, bo kiepski opał to główna przyczyna smogu w porze jesienno-zimowej. Stąd pomysł ustawy, która wprowadza mechanizm sfinansowania z publicznych pieniędzy takim osobom wymiany pieców i ocieplenia budynków.
Na ocieplenie budynków i wymianę pieców mogą na razie liczyć mieszkańcy 23 mniejszych miejscowości z listy najbardziej zanieczyszczonych miast sporządzonej przez WHO
Projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów to pilotaż. 180 mln zł już znalazło się w funduszu termomodernizacji i remontów przy Banku Gospodarstwa Krajowego. Chciałbym szybkiego przyjęcia ustawy. Te pieniądze już czekają, by je wydawać - mówi DGP Piotr Woźny, pełnomocnik premiera do spraw programu "Czyste powietrze". W kolejnych latach program miałby zostać rozszerzony.
Państwowe wsparcie na modernizację mogą dostać właściciele lub współwłaściciele domów jednorodzinnych lub wielorodzinnych, ale liczących nie więcej niż cztery mieszkania, o niskich dochodach - do 2,5-krotności kryterium socjalnego. Obecnie wynosi ono 514 zł na osobę w rodzinie, czyli w tym przypadku jest mowa o dochodzie rzędu ok. 1289 zł na członka rodziny. Gmina może podwyższyć to kryterium do 1799 zł.
Gmina sfinansuje przedsięwzięcie niskoemisyjne, czyli ocieplenie budynku i wymianę pieca, który nie spełnia emisyjnych standardów, na taki, w którym nie będzie można spalać śmieci i mułu węglowego. Beneficjenci nie poniosą jakichkolwiek kosztów. Szacowany koszt przeciętnej inwestycji to ok. 53 tys. zł.
Wątpliwości budzi to, że ustawa dopuszcza wyłącznie wymianę na piec na paliwo stałe, czyli pelet lub groszek. Projekt nie przewiduje wymiany źródła ciepła, w tym ciepłej wody użytkowej na bardziej ekologiczne i bardziej opłacalne, jak pompa ciepła czy instalacje fotowoltaiczne lub ciepło systemowe - zauważa Dariusz Kos z Grupy Działamy z Żor. Ale Piotr Woźny zapewnia, że to błędna interpretacja. Państwo dzięki temu rozwiązaniu kupuje od samorządu efekt w postaci zmniejszenia emisji zanieczyszczeń powietrza. Jak gmina to osiągnie, to jej sprawa, może decydować o montażu np. pomp ciepła, kotłów gazowych czy kotłów na paliwo stałe, ale spełniających ostre normy emisji - podkreśla.
Przedsięwzięcia będą opłacane przez gminy z funduszu termomodernizacyjnego, który będzie finansowany w 70 proc. z pieniędzy funduszu termomodernizacji i remontów BGK, a 30 proc. ze środków własnych. Warunkiem jest zmniejszenie zapotrzebowania na ciepło grzewcze w budynkach objętych programem o co najmniej 50 proc.
Skorzystanie z programu będzie nakładało pewne ograniczenia na beneficjenta. Jeżeli przed upływem pięciu lat od inwestycji sprzeda dom, musi zwrócić gminie całość kosztów, po pięciu latach - będzie musiał zwrócić gminie połowę kosztów. Każdy kolejny rok będzie zmniejszał kwotę do zwrotu o 10 proc. Po 10 latach sprzedaż będzie możliwa bez konieczności zwrotu poniesionych nakładów.
Od początku punktem spornym na linii rząd - samorząd jest to, ile i jakich jednostek pilotaż ma objąć. Z projektu wynika, że na dotacje mogą liczyć gminy z listy 23 miast poniżej 100 tys. mieszkańców, znajdujących się na liście Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) obejmującej najbardziej zanieczyszczone miejscowości (są to m.in. Pszczyna, Żywiec, Zduńska Wola, Mielec). Nie skorzystają większe miasta z tego zestawienia, takie jak np. Kraków, Katowice, Sosnowiec czy Bielsko-Biała.
Program ma na celu podniesienie standardu źródeł ciepła w budynkach dla osób, które wcześniej uznano za ubogie energetycznie. Pytanie, czy potem takie osoby będą objęte jakąś formą pomocy, czy będzie je stać na utrzymanie źródeł ciepła o podwyższonym standardzie. Jeśli nie, to wdrożymy program, którego efektem będzie generowanie kolejnych osób ubogich energetycznie – mówi Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama