Nie wiem dokładnie, co prezydent będzie robił w Davos. Szczerze powiedziawszy, to nudna impreza - mówił w 2011 r. w wywiadzie dla portalu Money.pl Sławomir Nowak, wówczas minister w Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Słowa padły tuż przed wizytą głowy państwa na Światowym Forum Ekonomicznym (WEF). Jak na „nudną imprezę” forum gromadzi co roku na sesjach dyskusyjnych sporo, bo tysiące panelistów i słuchaczy, którzy rozmawiają o wyzwaniach gospodarczych, społecznych czy geopolitycznych.

Reklama
Światowi przywódcy, przedstawiciele rządów, wybitni ekonomiści, liderzy opinii, przedstawiciele organizacji pozarządowych, największych globalnych koncernów i mediów spotkają się w tym roku pod przewodnim hasłem „Tworzenie wspólnej przyszłości w podzielonym świecie”. Polskę w Davos będą reprezentowali prezydent Andrzej Duda z małżonką i premier Mateusz Morawiecki. Obaj wezmą udział w odbywających się tam panelach dyskusyjnych.
To będzie pierwsza wizyta Andrzej Dudy na forum w Davos. Prezydent będzie nas reprezentował w debacie o przyszłości regionu Europy Środkowej i Wschodniej. Oprócz niego w panelu głos mają zabrać prezydenci Litwy Dalia Grybauskaite i Ukrainy Petro Poroszenko, wpływowy holenderski ekonomista Victor Halberstadt i Johannes Hahn, unijny komisarz ds. europejskiej polityki sąsiedztwa i negocjacji akcesyjnych.
Udało nam się wprowadzić do programu wątek środkowoeuropejski. To będzie dyskusja, która ma pokazać znaczenie naszego regionu i jego aspiracji dla globalnej polityki w zakresie gospodarki, bezpieczeństwa i relacji międzypaństwowych - mówił PAP szef Gabinetu Prezydenta Krzysztof Szczerski. Poinformował, że Andrzej Duda weźmie udział w kilku otwartych i zamkniętych dla słuchaczy panelach. Do tego ma potwierdzony szereg spotkań dwustronnych, m.in. z królem Jordanii Abdullahem II, prezydentem Serbii Aleksandrem Vučiciem czy obecnym przewodniczącym Unii Afrykańskiej, którym jest prezydent Gwinei Alpha Condé.
Przedstawiciele kancelarii głowy państwa podkreślają, że Andrzej Duda, wzorem swoich poprzedników, zamierza włączyć się w dyplomację ekonomiczną na rzecz polskich firm, dlatego w prezydenckiej agendzie nie brakuje wątków gospodarczych.
Szef rządu zaplanował udział w trzech panelach, w których będą toczyły się rozmowy na tematy geopolityczne związane głównie z wyzwaniami, jakie stoją przed Starym Kontynentem, ale także wizją jego rozwoju. Obok niego swoje opinie wyrażą m.in. niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen czy minister gospodarki i finansów Francji Bruno Le Maire. W panelu weźmie też udział prof. Jan-Werner Müller, autor wydanej niedawno w Polsce książki „Co to jest populizm?”.
Obok prezydenta i premiera, jedynym panelistą z Polski będzie częsty gość szwajcarskiego forum w ostatnich latach Michał Krupiński. Tym razem jako prezes Banku Pekao zabierze głos w debacie o odmłodzeniu europejskiej demokracji i tym, z czym będą musieli się zmierzyć nowi liderzy naszego kontynentu.
Davos to obok oficjalnej agendy spotkań także okazja do dwustronnych i kuluarowych rozmów. Kalendarz premiera Mateusza Morawieckiego wciąż nie jest domknięty, ale już wiadomo, że spotka się w cztery oczy z premier Norwegii Erną Solberg, premierem Holandii Markiem Rutte czy Rickiem Perry, sekretarzem ds. energii USA. Jeszcze kilka bilateralnych spotkań jest w trakcie potwierdzania - usłyszeliśmy w kancelarii szefa rządu. W DGP opisywaliśmy już, że o spotkanie podczas Światowego Forum Ekonomicznego poprosili m.in. przedstawiciele największego na świecie producenta stali, firmy ArcelorMittal. Czy do niego dojdzie, jeszcze nie wiadomo, bo jak poinformowało nas Centrum Informacyjne Rządu, priorytetem dla premiera są spotkania na szczeblu politycznym ze swoimi odpowiednikami z innych krajów.
Morawiecki brał udział w spotkaniu w Davos już w ubiegłym roku jeszcze jako wicepremier, minister finansów i rozwoju. Wówczas poleciała z polskiej strony delegacja skupiona na sprawach gospodarczych, a w alpejskim kurorcie pojawili się także prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński oraz przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski. Udało nam się dowiedzieć, że także w tym roku szefowie banku centralnego i nadzoru będą uczestnikami forum – chociaż nie są prelegentami, to zamierzają wykorzystać wizytę w Szwajcarii do dwustronnych spotkań. Wiele osób przybywa do górskiego kurortu głównie dla mniej formalnych i kuluarowych rozmów. Dotyczy to nie tylko ludzi biznesu, ale także polityków z najwyższego szczebla.

Szwajcarski kurort rozmawia o trendach i modach

Jeśli ktoś chciałby się zorientować, czym świat żył przez ostatnie kilkanaście lat, to wystarczy, że spojrzy na hasła, pod jakimi odbywało się Światowe Forum Ekonomiczne w Davos. Kiedy na komputerach domowych na dobre zagościły przeglądarki internetowe, w 1996 r. zjazd odbył się pod hasłem „Budowa społeczeństwa sieciowego”. Po zamachach 11 września na znak solidarności forum przeniosło się do Nowego Jorku i odbyło pod hasłem „Przywództwo w trudnych czasach”. Po wybuchu kryzysu finansowego w 2009 r. uczestnicy zgromadzenia z kolei zastanawiali się nad „Kształtowaniem pokryzysowego świata”.
Leitmotivem tegorocznego forum jest „Tworzenie wspólnej przyszłości w podzielonym świecie”. Wspólnej, to znaczy dotyczącej nas wszystkich, globalnej. Z tego względu w Davos wiele miejsca poświęcone zostanie zagadnieniom, które nie mieszczą się w granicach poszczególnych państw – takich jak zmiany klimatyczne (oraz jak im przeciwdziałać), gospodarka żywnościowa, nierówności (chociaż temat nie jest tak wysoko na agendzie jak w poprzednich latach), a także migracje. Z problemów globalnych – chociaż niezwiązanych bezpośrednio z problematyką jakości życia – poruszona zostanie także kwestia uregulowania działalności firm obecnych głównie w sieci.
Porozumienie w tych kwestiach nie będzie proste do osiągnięcia, bo – zdaniem organizatorów forum – świat jest podzielony. Donald Trump rozbił wspólny front największych emitentów gazów cieplarnianych – koalicję, od istnienia której w znacznym stopniu zależy powodzenie paryskiego porozumienia klimatycznego. Do tego w wielobiegunowym świecie interesy mocarstw często okazują się być sprzeczne – jak w przypadku rywalizacji Moskwy z Waszyngtonem na Bliskim Wschodzie (w tym kontekście warto zauważyć, że na tegorocznym forum znacznie mniej czasu poświęcone zostanie zagrożeniom ze strony terroryzmu) czy Pekinu z Waszyngtonem w Azji Wschodniej. Jak pokazuje przykład Korei Północnej, rozbieżność ta może zachodzić ze szkodą dla społeczności międzynarodowej.
Davos stanowi także doskonałą okazję do prezentowania krajów – chociażby po to, żeby zapewnić wszystkich o tym, że w ojczyźnie wszystko jest w najlepszym porządku. Z tego względu zaplanowane wystąpienia mają liderzy państw, w których nie dzieje się najlepiej – tacy jak nowy prezydent Zimbabwe Emmerson Mnangagwa (doszedł do władzy w ub.r. po zamachu stanu na wieloletniego lidera kraju Roberta Mugabe), a także premier Iraku Hajdar al-Abadi (którego kraj dopiero co zakończył odzyskiwanie terenów z rąk Państwa Islamskiego). O strategiach walki ze starzejącym się społeczeństwem będą z kolei opowiadali przedstawiciele japońskiego rządu.
Organizatorzy zapowiadają, że w reakcji na skandale z molestowaniem seksualnym w USA, w tym roku w Davos częściej będzie również poruszana tematyka równości płci i kultury różnorodności w firmach.