Przed polskim rządem trudne rozmowy z unijnymi urzędnikami na temat przyszłości energetyki całej UE. Propozycja tak zwanego "pakietu zimowego", która została przedstawiona pod koniec listopada 2015 r. nie jest dla Polski zbyt korzystna. Jego założenia oznaczają, w skrócie, że z publicznych pieniędzy nie będzie można już dotować elektrowni węglowych, na których oparta jest nasza energetyka.

Reklama

Bruksela proponuje za to, by nowe elektrownie musiały spełniać normy środowiskowe. Limit emisji CO2 na jedną kilowatogodzinę (kWh) wynosiłby 550 g. Te normy - w ocenie polskiego rządu i przedstawicieli branży energetycznej - są zbyt wyśrubowane.

Budowa nowych bloków energetycznych opartych na węglu będzie więc ekonomicznie nieopłacalna, bo dopasowanie się do norm unijnych będzie praktycznie niemożliwe.

A za a emisję ponad normę trzeba będzie dodatkowo dopłacać. To z kolei, jak wskazywał prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando, przełoży się na wzrost rachunków za prąd.

W obronie interesu kopalń

W rozmowach prowadzonych z unijnymi urzędnikami wiceminister w resorcie energii Michał Kurtyka obiecuje bronić roli węgla w naszym miksie energetycznym. W jego ocenie, dla Polski ważne jest także, by nie doszło do ograniczenia roli biomasy w budowaniu Odnawialnych Źródeł Energii (OZE). Strona polska nie zgadza się także z propozycjami "pakietu zimowego", dotyczącymi ograniczenia polityki danego państwa w tworzeniu miksu energetycznego (czyli źródeł na których oparta będzie energetyka).

Przeciwko takim ograniczeniom opowiadają się także spółki energetyczne, a także Urząd Regulacji Energetyki. Bo jak stwierdzili eksperci, to ograniczanie suwerenności państw członkowskich.

Reklama

Brak polityki energetyczne osłabi negocjacje

Jednak jednym z podstawowych problemów z jakim boryka się Polska, jest kompletny brak spójnej polityki energetycznej. Rząd co i rusz zmienia zdanie w tej kwestii. Jednego dnia mamy stawiać na atom, a drugiego już nie. Wycofujemy się z wiatraków na morzu, a nie chcemy dalej rozwijać źródeł OZE. A jednocześnie cały czas stawiamy na węgiel, od którego Europa odchodzi. - Dopóki więc nie określimy jak powinien wyglądać nasz miks energetyczny trudno nam będzie dyskutować z Brukselą – uważa prezes URE.

Trudno się jednak spodziewać, że twarda obrona węgla przez Polskę spotka się ze zrozumieniem Brukseli, która w propozycji pakietu zimowego stawia zdecydowania na gaz, jako mniej emisyjne źródło energii.