Bezrobocie nad Wisłą jest już na historycznie niskim poziomie, a liczba osób bez zatrudnienia spadła poniżej miliona. Optymizm, jaki płynie z rynku pracy, wywołuje jednak coraz większy ból głowy u pracodawców. Przybywa sektorów, gdzie brak rąk do pracy jest palącym problemem, a będzie jeszcze gorzej. Demografia coraz mocniej zaczyna podmywać fundamenty naszego wzrostu. Zdaniem ekspertów, recepta jest prosta - otworzyć się na siłę roboczą z zagranicy. Jednak zamiast spontanicznego poddania się migracyjnej fali należy prowadzić ten proces według strategii. Takie płyną wnioski z najnowszego opracowania CEED Institute poświęconego migracjom widzianym z perspektywy regionu Europy Środkowo-Wschodniej (EŚW) - zauważa "Puls Biznesu".

Reklama

Autorzy raportu: Maciej Duszczyk i Kamil Matuszczyk, zwracają uwagę, że dzisiaj dyskusja o polityce migracyjnej na unijnym forum jest wyjątkowo trudna. Z jednej strony napływ uchodźców doprowadził do jednego z największych kryzysów politycznych Unii Europejskiej (UE). Z drugiej strony wiele osób, które zagłosowało za Brexitem, chciało w ten sposób postawić tamę napływowi imigrantów z mniej zamożnych państw UE i dać wyraz niezadowoleniu z polityki Brukseli.

Z badań wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat zapotrzebowanie na imigrantów, którzy mogą łatwo wejść na rynek pracy w UE, wzrosło.