Około ośmiu miliardów złotych wyniósł ubiegłoroczny zysk Narodowego Banku Polskiego – wynika z naszych informacji ze źródeł zbliżonych do banku centralnego. To dobra wiadomość przede wszystkim dla resortu finansów. W tegorocznym budżecie zaplanowano, że wpłata z zysku NBP za 2015 r. wyniesie 3,2 mld zł. Do państwowej kasy trafia 95 proc. wyniku banku, co oznacza, że zgodnie z budżetowym planem miałby on wynieść ok. 3,5 mld zł. Faktycznie będzie ponaddwukrotnie wyższy. A Ministerstwo Finansów może liczyć na ok. 7,5 mld zł. Dodatkowe 4 mld zł będą stanowiły zakładkę na wypadek problemów z innymi dochodami budżetowymi. Albo pozwolą na ograniczenie deficytu i zmniejszą potrzeby pożyczkowe budżetu.

Reklama

Skąd ten zysk? To przede wszystkim efekt spadku kursu złotego w stosunku do większości głównych walut. W stosunku do dolara amerykańskiego nasza waluta osłabła o niemal 11 proc., w zestawieniu z funtem brytyjskim o prawie 5 proc. W tych walutach w końcu 2014 r. (nowszych danych nie ma) była denominowana połowa rezerw walutowych, jakimi zarządza bank centralny. W końcu 2015 r. rezerwy miały wartość 94,9 mld dol. Spadek kursu złotego oznacza, że w przeliczeniu na krajową walutę wartość rezerw rośnie.

Nie powoduje to jednak automatycznie wzrostu zysku banku. Żeby zabezpieczyć się przed stratami, jakie pojawiałyby się, gdyby nasza waluta zyskiwała na wartości, NBP tworzy specjalną rezerwę na pokrycie ryzyka zmian kursu złotego do walut obcych.

Jak na wynik finansowy banku centralnego może działać aprecjacja krajowej waluty, przekonują się właśnie Szwajcarzy. Ich bank, który rok temu pozwolił na wyraźne umocnienie franka wobec euro, poinformował kilka dni temu, że szacuje ubiegłoroczną stratę na 23 mld franków (ponad 90 mld zł).

Reklama

U nas w 2014 r. bank centralny nie wykazał zysku. Miał wprawdzie ok. 4 mld zł nadwyżki finansowej, ale przeznaczono ją właśnie na powiększenie rezerwy zabezpieczającej przed wystąpieniem straty w związku z umocnieniem złotego. W efekcie rezerwa urosła do 8,7 mld zł. W ubiegłym roku również ją powiększono – mimo to bank zdołał wykazać dodatni wynik.

– NBP nie oszacował wielkości wyniku finansowego za 2015 rok – taką odpowiedź na pytanie o skalę zysku otrzymaliśmy z biura prasowego banku. Ostateczna kwota zysku będzie zależała m.in. od Rady Polityki Pieniężnej, która ustala zasady rachunkowości NBP. Gdyby zwiększyła ona rezerwę na ryzyko kursowe, to wynik finansowy byłby mniejszy. Sprawozdanie finansowe podlega badaniu przez zewnętrznego audytora. Zatwierdzane jest przez rząd i dopiero wtedy wpłata z zysku trafia na rachunek budżetu. Zwykle dzieje się to w wakacje.

Chociaż bank centralny nie chciał przekazać informacji o wyniku finansowym, to pochwalił się przed DGP planami związanymi z kosztami funkcjonowania. – Koszty działania NBP w 2016 r. mają spaść poniżej 1 mld zł – po raz pierwszy od 2012 r. Jest to efekt skutecznej realizacji działań na rzecz racjonalizacji struktury organizacyjnej NBP i poprawy efektywności działania. Obniżenie poziomu kosztów odbywa się przy jednoczesnym zwiększeniu zakresu zadań realizowanych przez bank centralny – poinformowało nas biuro prasowe NBP.

Reklama

W 2014 r. przeprowadzono w NBP redukcję zatrudnienia. Wtedy koszty odpraw i innych świadczeń dla odchodzących pracowników obciążyły wynik finansowy. W ubiegłym roku pojawiły się już za to oszczędności (program dobrowolnych odejść pozwolił na zmniejszenie liczby etatów o niemal 400; w 2014 r. w NBP było ich średnio 3,6 tys.). W tym roku zaplanowany fundusz wynagrodzeń jest o 56,5 mln zł mniejszy, niż wynosiłby bez optymalizacji zatrudnienia.

Jedna trzecia kosztów działania banku przypada na wydatki związane z emisją pieniądza gotówkowego. W przypadku monet oszczędności są głównie związane ze zmianą stopu monet, które wcześniej produkowano z miedzi, i ich dostawcy. NBP wynegocjował też tańszą produkcję monet o wyższych nominałach. – Oszczędności w kosztach zamówień monet obiegowych w 2016 r. w porównaniu z cenami w 2012 r. wyniosą 46,2 mln zł, a ich łączna kwota dla lata 2014–2016 wynosi 137,5 mln zł – informuje bank centralny. W odniesieniu do banknotów zmiany dotyczyły zwiększenia w zapasach NBP wyższych nominałów, „uwolniono” zapas nieprzeliczonych banknotów, których w 2010 r. było ok. 440 mln, ulepszono też proces sortowania. – Bez realizacji tych działań zamówienie banknotów obiegowych na 2016 r. musiałoby być większe o 444 mln szt., a tym samym o 138,3 mln zł droższe. Szacuje się, że łączne oszczędności uzyskane z tego tytułu w latach 2013–2016 r. wyniosą ok. 252,3 mln zł – podaje biuro prasowe NBP.

30 mln zł wynoszą wreszcie oszczędności związane z obniżką kosztów związanych z telekomunikacją i informatyką, a nawet – choć tu w grę wchodzą już niewielkie kwoty – transportem i poligrafią.

Wysoki zysk banku centralnego wynikający głównie z różnic kursowych ma jedną wadę: pomniejsza deficyt liczony według metodologii krajowej. W statystyce unijnej nie ma wpływu na deficyt, ogranicza jedynie potrzeby jego finansowania.