Internet sprawił, że lokalni przedsiębiorcy mogą korzystać z możliwości, jakie jeszcze 15 lat temu zarezerwowane były wyłącznie dla dużych, globalnych firm. Ekspansja przez WWW to niższe bariery wejścia, mniejsze ryzyko finansowe i łatwiejsze, precyzyjne dotarcie do konsumentów – nie tylko tych z Polski, ale i zagranicznych.
Ale z tego potencjału korzysta wciąż bardzo niewielu rodzimych handlowców. Polska należy do pięciu krajów UE, w których małe i średnie przedsiębiorstwa wdrażają technologie najwolniej. Mimo że odsetek firm, które posiadają swoją stronę internetową, z roku na rok rośnie (obecnie ma ją 71 proc. polskich MSP, zaś w 2012 r. było to zaledwie 47 proc.), to jedynie 17 proc. firm prowadzi sprzedaż produktów przez internet. W krajach UE odsetek ten jest dwa razy większy. I w najbliższym czasie niewiele się w tej materii zmieni.
Jak wynika z najnowszego badania Millward Brown wśród przedstawicieli polskiego sektora MSP, zaledwie 10 proc. polskich przedsiębiorców planuje ruszyć w ciągu dwóch lat na podbój zagranicznych rynków. Czego się boją? Dwie trzecie przedsiębiorców nie zamierza niczego eksportować, bo – jak tłumaczą – ich produkty mają charakter lokalny i nikt nie kupiłby ich za granicą. Ponad 40 proc. uznało z kolei, że ich firma jest zbyt mała na taką działalność. Co trzeci właściciel firmy jako największą barierę podał z kolei brak kontaktów za granicą. Wśród innych wymienianych powodów była zbyt mała liczba pracowników, obawa przed problemami formalnymi i celnymi oraz brak znajomości języka.
Reklama
Większość z tych barier jest do pokonania. Internet oferuje nieograniczone pole działania dla małego i średniego biznesu. Przedsiębiorcy mają dziś ogromne możliwości rozwoju, wchodzenia ze swoimi produktami i usługami na zagraniczne, często bardzo lukratywne rynki – przekonuje Joanna Nagadowska, export industry manager z Google Polska. Jako przykład podaje firmę eSky z Katowic, która kilka lat temu podbiła brazylijski rynek turystyczny, nie mając żadnego pracownika władającego językiem portugalskim. Egzotyczny kierunek ekspansji właściciele firmy wybrali, siedząc przed komputerem i analizując dane. – Wzrost znaczenia internetu i rozwój turystyki powodował, że kraj ten wydawał nam się idealny pod inwestycję – wspomina Łukasz Neska, dyrektor marketingu Grupy eSKY. Pierwszym czynnikiem była rosnąca liczba internautów – w 2011 r. w Brazylii było ich 78 mln, w ciągu zaledwie kilku lat odsetek osób mających dostęp do sieci wzrósł z 27 proc. do 48 proc., Brazylia zamykała pierwszą piątkę państw z największą liczbą użytkowników korzystających z internetu. – Nie bez znaczenia było również tempo rozwoju turystyki w tym kraju. W 2010 r. obsłużono 71,750 mln pasażerów korzystających z lotów krajowych i 7,5 mln osób podróżujących za granicę. Co czyniło z Brazylii jeden z krajów o największym na świecie potencjale turystycznym – wylicza Neska.
Z Polski zakładano brazylijski oddział, tutaj prowadzono też rekrutację pracowników – ogłoszenia i pierwsza selekcja kandydatów odbywała się online, dopiero później zapraszano Brazylijczyków na rozmowy kwalifikacyjne i szkolenia do Polski. – Początki nie były łatwe. Pracowaliśmy wyłącznie przez internet – pamiętając o różnicy czasowej, która wiele kwestii utrudniała – przyznaje Neska. Trud się opłacił. Dziś 62 proc. sprzedaży eSKY pochodzi z rynków zagranicznych (firma działa w Rumunii, Bułgarii i Brazylii), w zeszłym roku obroty sięgnęły 374 mln zł. eSKY zatrudnia 500 pracowników, z czego 74 pracuje w Brazylii, gdzie polska firma jest w pierwszej trójce oferujących produkty turystyczne online.
Niestety takich e-awangardzistów mamy niewielu. W Niemczech i Wielkiej Brytanii już wkrótce 70 proc. kampanii reklamowych sklepów internetowych kierowanych będzie do klientów zagranicznych. Tymczasem w Polsce za granicą reklamuje się co czwarty spośród eksporterów z grona MSP.
W najbliższych latach w ramach UE ma powstać jednolity rynek cyfrowy, który zniesie bariery w handlu i usługach elektronicznych. To wielka szansa, ale też duże wyzwanie dla polskiej gospodarki, tym bardziej że poziom przyswajania technologii cyfrowych przez nasz sektor MSP jest wciąż bardzo niski – przyznaje Agnieszka Hryniewicz-Bieniek, dyrektor Google Polska. Gigant z Doliny Krzemowej zamierza w Polsce za darmo przeszkolić z kompetencji cyfrowych ponad 100 tys. przedsiębiorców. W ramach programu „Internetowe rewolucje” właśnie ruszyły warsztaty dla właścicieli firm na Śląsku.