Projekt zajmuje się jedynie przyszłymi klientami. Wobec nich Towarzystwa Ubezpieczeniowe nie będą mogły stosować znacznej części niezgodnych z prawem praktyk, dziś tak brutalnie uderzających w konsumentów - wskazał w rozmowie z PAP Łęski, prezes Stowarzyszenia "Przywiązani do polis", które walczy o interesy klientów firm ubezpieczeniowych, którzy czują się nieuczciwie potraktowani.

Reklama

Stowarzyszenie było jednym z konsultantów podczas tworzenia projektu ustawy, ale Łęski nie jest zadowolony ze współpracy z Ministerstwem Finansów. W czasie prac legislacyjnych z projektu wyeliminowano wszystkie prokonsumenckie rozwiązania, jakie proponował UOKiK. Zostały one skutecznie wyrugowane z projektu na żądanie KNF. Odrzucone rozwiązania sprowadzały się do tego, by +starym+ klientom zapewnić taki sam poziom ochrony przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi jak przyszłym klientom. Oznaczało to w praktyce, że w wypadku zerwania polisy przed upływem trwania umowy, mogliby oni odejść za minimalną +opłatą likwidacyjną+ nie przekraczającą 4 proc. wartości oszczędności - tłumaczył.

KNF argumentowała, że takie rozwiązanie, choć prawnie dopuszczalne, spowodowałoby kłopoty firm ubezpieczeniowych. Nieco tylko upraszczając, linia argumentacji KNF była taka: "nie możemy nakazać oszustom oddania wyłudzonych pieniędzy, bo popadną w kłopoty finansowe" - powiedział Łęski. Z punktu widzenia 5 milionów posiadaczy "polisolokat", w których utopiono ponad 50 mld zł nowa ustawa nic nie zmienia. Chcąc dobić się sprawiedliwości, są nadal skazani na wieloletnie procesy i ponoszenie dodatkowych kosztów obsługi prawnej" - podkreślił.

I podsumował: Po raz kolejny rząd i instytucje nadzorcze (KNF, UOKiK) oferują zdesperowanym i oszukanym ludziom rozwiązanie pozorne, w najmniejszym stopniu nie zmieniające ich sytuacji. Projekt ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej rząd przyjął w ubiegły wtorek. Propozycja wprowadza nowe wymogi kapitałowe dla ubezpieczycieli oraz chroni osoby inwestujące w tzw. polisolokaty oferowane przez zakłady ubezpieczeniowe - wynika z komunikatu Centrum Informacyjnego Rządu.

Nowe prawo ma dostosować polskie przepisy do unijnej dyrektywy regulującej zagadnienia związane z podejmowaniem i prowadzeniem działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (Wypłacalność II).

Do najważniejszych zmian przewidzianych w projekcie CIR zaliczyło m.in. wprowadzenie nowego systemu wypłacalności zakładów ubezpieczeń i zakładów reasekuracji. System ten oparty jest na trzech filarach. Pierwszy dotyczy wymogów kapitałowych, które muszą spełnić ubezpieczyciele, drugi - systemu zarządzania i procesu nadzorczego, a trzeci - obowiązków informacyjnych zakładów ubezpieczeń i zakładów reasekuracji oraz dyscypliny rynkowej.

Projekt przewiduje wprowadzenie dodatkowych rozwiązań o charakterze prokonsumenckim. Wiceminister finansów Izabela Leszczyna poinformowała PAP, że resort postanowił rozwiązać problem polisolokat, gdyż mieliśmy do czynienia z niechlubnym zachowaniem zakładów ubezpieczeń, które tak konstruowały umowy, że gdy klient chciał się wycofać, tracił w zasadzie wszystkie zainwestowane środki. Według Leszczyny nic nie stoi na przeszkodzie, by odpowiednie zmiany uchwalił jeszcze Sejm obecnej kadencji.

Reklama

W projekcie przewidziano, że konsument będzie miał możliwość odstąpienia od umowy do roku po jej zawarciu. Ograniczona ma być wysokość opłat w przypadku likwidacji polisy inwestycyjnej przed ustalonym terminem do 4 proc. wpłaconych składek lub do 4 proc. wartości jednostek w przypadku ubezpieczeń z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi. Zgodnie z projektem przed zawarciem umowy ubezpieczenia o charakterze inwestycyjnym zakłady ubezpieczeń będą musiały przeprowadzać analizy potrzeb ubezpieczającego lub ubezpieczonego. Będą też musiały ocenić, czy umowa ubezpieczenia jest odpowiednia dla ubezpieczającego lub ubezpieczonego.

ZOBACZ TAKŻE:Towarzystwa wiedziały, że klienci stracą na polisolokatach.NOWE ARGUMENTY>>>