Chodzi o tzw. odwrócone dostawy gazu czyli tranzyt rosyjskiego surowca z Zachodu na Wschód. W ten sposób Wspólnota chce pomóc Ukrainie uniknąć problemów gazowych, które mogą pojawić się już najbliższej zimy.
W połowie czerwca Gazprom wstrzymał bowiem dostawy gazu do tego kraju tłumacząc to niezapłaconymi rachunkami. Możliwości odwróconego przesyłu surowca na Ukrainę mają Polska, Węgry i Słowacja. Szef Gazpromu plany z tym związane nazwał "częściowo nieuczciwymi".
Rzeczniczka Komisji ds. energii Sabine Berger odparła te zarzuty podkreślając, że według Brukseli nic nie stoi na przeszkodzie, by państwa członkowskie - dysponujące gazem od Gazpromu - sprzedawały go innych krajom Unii a także państwom trzecim, takim jak Ukraina.
Rzeczniczka dodała, że Komisja oczekuje, iż Gazprom pozostanie wiarygodnym dostawcą gazu i będzie wypełniał swoje zobowiązania wobec unijnych partnerów.