Koncerny poszukujące gazu łupkowego w Polsce obwiniają rząd za spowolnienie prac. Brak zapowiadanych przez koalicje PO - PSL regulacji prawnych zniechęca szczególnie inwestorów zagranicznych. W tym roku wykonano dopiero 12 odwiertów z czego połowa została zrealizowana przez polskie firmy Orlen i PGNIG.



Reklama

Jacek Wróblewski członek zarządu Organizacji Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego mówi w rozmowie z IAR, że tylko uproszczenie procedur może przyśpieszyć wykonywanie odwiertów. My nie straszymy, my dajemy sygnał, że brak jasnych zasad prawnych szkodzi poszukiwaniu łupków." - przestrzega Jacek Wróblewski.



Eksperci przyznają, że trzeba w Polsce wiercić trzy razy szybciej żeby ocenić zasoby łupkowe do 2021. W innym wypadku stanie się to dopiero w 2037 roku. W takiej sytuacji jak zauważa Izabela Albrycht dyrektor Instytutu Kościuszki wiele koncernów może przenieść interesy chociażby na Ukrainę. W tym negatywnym scenariuszu wydaje mi się, że jest możliwy odpływ inwestorów nie tylko za naszą wschodnią granicę, ale też do Wielkiej Brytanii - przekonuje Izabela Albrycht.



Wczoraj władze na Ukrainie ogłosiły podpisanie umowy na poszukiwanie gazu łupkowego z amerykańskim koncernem Chevron. W same badania firma zainwestuje 350 milionów dolarów, a całkowita suma inwestycji przekracza 10 miliardów dolarów. W związku z tym ma powstać od 10 do 15 tysięcy miejsc pracy, a według zapowiedzi roczne wydobycie ma wahać się od 8 do 10 miliardów metrów sześciennych gazu. Z zestawienia przygotowanego przez polskie Ministerstwo Środowiska wynika, że do października wykonano w Polsce jedynie 51 odwiertów, choć plan zakładał 70 wierceń.