Politycy właśnie udowadniają, że OFE to kawałek ziemi, która można najechać, przejechać czołgiem, rozwalić ogrodzenie - stwierdza Ludwik Sobolewski w rozmowie z tygodnikiem "Bloomberg Businessweek". Tak komentuje pomysł rządu, by umożliwić przenoszenie środków zgromadzonych w Otwartych Funduszach Emerytalnych do ZUS.

Reklama

Jeśli ludzie w ramach tak zwanej dobrowolności przeniosą się do ZUS, to nie dlatego, że OFE mają zły produkt, tylko dlatego, że dojdą do wniosku, że skoro OFE, tym niby-prywatnym obszarem można tak poniewierać, to lepiej z tymi pieniędzmi znaleźć się bliżej władzy - wyjaśnia Sobolewski.

Jego zdaniem, zamieszanie z OFE może mieć poważne konsekwencje dla Polski. - Stracimy na wiarygodności jako kraj do inwestowania - ostrzega.

Giełda jako giełda też straci, ale nie ma co dramatyzować. Była już silna giełda w towarzystwie OFE, była giełda słaba i lokalna mimo istnienia OFE, może też być giełda dynamiczna i innowacyjna z przyciętymi OFE lub bez OFE - wyjaśnia Ludwik Sobolewski, były prezes Giełdy Papierów Wartościowych.