Według nieoficjalnych obliczeń, LOT stracił w ten sposób ponad siedem milionów dolarów. Przedstawiciele LOT-u nie potwierdzają tych liczb, ale przyznają, że wszystkie straty zostały już policzone. Rzecznik firmy Marek Kłuciński powiedział IAR, że w tej chwili prowadzone są rozmowy, od których zależy, czy odszkodowanie będzie wypłacone na podstawie porozumienia czy wyroku sądowego.
Rzecznik ma jednak nadzieję, że obie strony dojdą do porozumienia i postępowanie sądowe będzie zbędne. Nie wiadomo jednak, kiedy zapadną decyzję w tej sprawie.
Ekspert transportowy Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR uważa, że negocjacje mogą się toczyć przez wiele miesięcy. Po pierwsze sam Boeing z powodu usterek Dreamlinerów stracił już 500 milionów dolarów. Po drugie kilka linii lotniczych złożyło o wiele większe zamówienia na Dreamlinery niż LOT.
Straty japońskiego przewoźnika All Nippon przekraczają 150 milionów dolarów. Boeing najpierw będzie się chciał porozumieć z firmami, które mają większe roszczenia. Na korzyść polskiego przewoźnika przemawia z kolei długa, bo ponad 20-letnia współpraca z amerykańskim producentem samolotów.
W tej chwili LOT dysponuje trzema Boeingami 787. Do końca czerwca flotę zasili czwarta tego typu maszyna. Docelowo przewoźnik chce kupić osiem tego typu maszyn.