Rekordowe ceny złota oraz drożejące w ostatnich miesiącach inne metale powodują, że w krajach wysoko rozwiniętych wznawiają prace nierentowne jeszcze kilka lat temu kopalnie.
Wczoraj rano złoto po raz kolejny ustanowiło historyczny rekord, osiągając cenę 1913,50 dolarów za uncję. Oznacza to, że tylko w sierpniu kruszec podrożał o 16,8 proc., a ten rok będzie 11. z kolei, w którym jego cena rosła. Ponieważ w ciągu ostatniego roku zyskiwały na wartości także prawie wszystkie inne metale, zarówno szlachetne jak i przemysłowe, ich wydobycie staje się coraz bardziej opłacalnym przedsięwzięciem.
Kopalnie w Chibougamau w kanadyjskiej prowincji Quebec nie przetrwały kryzysowego załamania cen w 2008 r. i po ponad pół wieku działalności zostały zamknięte. Ale po tym, jak w ciągu roku miedź podrożała o 47 proc., złoto o 40 proc., a srebro aż o 113 proc. Kanadyjczycy myślą o tym, by ponownie wydobywać surowce. – Setki górników wyjechały po tym, jak z powodu problemów finansowych zamknięto kopalnie. Wznowienie pracy tylko przez dwie wystarczyłoby do powrotu górników i ożywienia gospodarczego regionu – mówi dziennikowi „Le Figaro” Rene Galipeau, szef kanadyjskiej firmy wydobywczej Nuinsco.
Podobne pomysły pojawiają się także w innych państwach. W Teksasie wznawia wydobycie największa w Stanach Zjednoczonych kopalnia srebra, a w kopalni Chino w Nowym Meksyku z powrotem rusza wydobycie miedzi.
Reklama



W Wielkiej Brytanii wielu inwestorów gotowych jest wyłożyć pieniądze na ponowne uruchomienie kopalni Clogau, największej i najwydajniejszej na złotonośnych obszarach w Bontddu w północno-zachodniej Walii. – Gdy zamykaliśmy kopalnię, była ona nierentowana, ale wraz z rosnącymi cenami złota myślimy o tym, by ją znów uruchomić – mówi Ken Jones, menedżer firmy jubilerskiej Clogau Gold, która ma prawa do Clogau.
W 1999 r., gdy zaprzestano wydobycia złota, cena uncji wynosiła ok. 250 dolarów. Podobne plany dotyczą ostatniej brytyjskiej kopalni cyny – South Crofty w Kornwalii. Od 1998 r., gdy ją zamknięto, cena tego metalu wzrosła pięciokrotnie, z czego tylko w ostatnim roku o 51 proc.
Ale reaktywacja górnictwa nie jest łatwa. Po pierwsze – wymaga sporych pieniędzy – np. Nuinsco szacuje, że uruchomienie kopalni w Chibougamau to koszt co najmniej 40 – 50 mln dolarów. Po drugie – porozumienia z lokalnymi władzami i społecznościami. To jest problemem w przypadku South Crofty, bo nie zgadzają się na to okoliczni mieszkańcy.