Inwestorzy zainteresowani przejęciem 56 proc. udziałów w TVN przeglądają już księgi spółki. Data room, czyli miejsce, w którym udostępniane są dokumenty finansowe największego holdingu telewizyjno-internetowego w Polsce, działa od mniej więcej tygodnia.
Następnym krokiem będą spotkania zainteresowanych ze sprzedającymi. Pierwsze zaplanowano na ten tydzień. – Będą się toczyć w Londynie, a przygotowują je kancelarie prawne – mówi nam osoba zbliżona do transakcji.
TVN oprócz zarządu będą reprezentować doradcy ITI – przedstawiciele banków inwestycyjnych JP Morgan i Nomura. Spotkają się z przedstawicielami amerykańskiego giganta Time Warner, który ma udziały w regionie w spółce CME, francuskiego Vivendi, obecnego w Polsce za sprawą udziałów w operatorze satelitarnym Cyfra+, a także Bertelsmanna, do którego należą telewizja RTL Group, wydawca książek Random House i działający też w Polsce wydawca kolorowych magazynów Gruner + Jahr. Wśród zainteresowanych wymieniany jest także operator płatnej telewizji Modern Times Group z siedzibą w Szwecji, obecny na polskim rynku dzięki kanałom Viasat oraz Explorer dostępnym przez operatorów kablowych i satelitarnych.
To niejedyni chętni. Markus Tellenbach, prezes Grupy TVN, przyznał niedawno, że zainteresowanych jest ponad 5 podmiotów. Na rynku spekulowano, że wśród chętnych mogą być jeszcze Fox Broadcasting należący do News Corp. Ruperta Murdocha oraz Discovery Communications, największy na świecie producent programów dokumentalnych i kanałów tematycznych.
Reklama
Analitycy jako największego faworyta wymieniają Time Warner. – Gdyby np. Time Warner kupił TVN, możliwa byłaby konsolidacja polskiej stacji z należącym do TW holdingiem CME, który działa w sześciu krajach regionu. Można sobie wyobrazić Piotra Waltera jako szefa całości – mówi Łukasz Wachełko, analityk Deutsche Banku.



W procesie nie pojawił się jak dotąd żaden inwestor finansowy. Przedstawiciele ITI podkreślali, że interesuje ich inwestor branżowy. Taki jest przeważnie gotowy zapłacić więcej niż fundusze inwestycyjne. – Nie wykluczałbym jednak pojawienia się funduszy, bo w obecnej sytuacji na rynkach wszyscy chcą rozkładać ryzyko – mówi nam jeden z bankierów inwestycyjnych pracujących przy fuzjach i przejęciach.
To nie pozostanie bez wpływu na wycenę TVN. – Biorąc pod uwagę sytuację na światowych giełdach, a także trudną sytuację na rynkach z groźbą recesji włącznie, ITI musi się liczyć z tym, że dostanie po prostu mniej pieniędzy – mówi „DGP” Łukasz Wachełko.
Rzeczywiście, jeszcze dwa, trzy tygodnie temu 56 proc. udziałów w TVN, które ITI wystawiło na sprzedaż, warte było na giełdzie 3,1 mld zł przy wycenie całej spółki w wysokości 5,5 mld zł. Właściciele liczyli oczywiście na premię na poziomie co najmniej 20 proc., co zwiększało wycenę wystawionego na sprzedaż pakietu do 3,8 mld zł (dla porównania za 100 proc. udziałów w Polsacie Cyfrowy Polsat zapłacił 3,74 mld zł).
Tymczasem wczoraj niewiele więcej – 4,02 mld zł – warta była cała TVN. Spółka straciła w ostatnich dniach na wartości tak jak większość podmiotów notowanych na giełdzie. Kiedy nastąpi odbicie, nie wiadomo, ale przy takiej wycenie pakiet ITI wart jest 2,2 mld zł.