Władze Krakowa skierowały do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o orzeczenie niezgodności z konstytucją i ustawą o finansach publicznych jednego z przepisów rozporządzenia ministra finansów, dotyczącego zadłużania się samorządów. Chodzi o rozporządzenie ministra finansów z 23 grudnia ub.r. w sprawie klasyfikacji tytułów dłużnych zaliczanych do długu publicznego. Zmieniło ono sposób obliczania zadłużenia jednostek samorządu.
Władze Krakowa wnoszą o orzeczenie niezgodności z konstytucją paragrafu 3 punkt 2 rozporządzenia, w którym wśród zobowiązań zaliczanych do długu publicznego obok zaciągniętych kredytów i pożyczek wymieniono m.in. "umowy nienazwane o terminie zapłaty dłuższym niż rok", które "wywołują skutki ekonomiczne podobne do umowy pożyczki lub kredytu".
"W naszej ocenie minister w rozporządzeniu rozszerzył listę tytułów dłużnych poza ustawę, do czego nie miał delegacji. Nadto, choć ustawa mówi, że zobowiązania zaliczane do długu publicznego muszą być wymagalne, minister wbrew temu przyjął, że zobowiązania np. z ratalnej umowy sprzedaży, czyli niewymagalne, są do długu zaliczane" - powiedział w czwartek PAP pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. prawnych prof. Andrzej Oklejak.
Jak dodał, rozporządzenie ma także inne wady, np. brak vacatio legis. "Wręcz odwrotnie - możemy mówić, że przepisy rozporządzenia zadziałały wstecz, bo jeśli podejmujemy jakieś czynności zgodne z prawem, to nie możemy się po kilku miesiącach dowiedzieć się, że skutki tych czynności, choć były zgodne z ówczesnymi przepisami, dzisiaj kwalifikujemy inaczej. Nie możemy być zaskakiwani" - zaznaczył prof. Oklejak.
Podkreślił, że ma świadomość, iż rozporządzenie ministra finansów ma określony czas działania - do końca tego roku - a minister może wydać kolejne, inne rozporządzenie. "Uważamy jednak, że Trybunał Konstytucyjny nie jest wyłącznie instytucją represyjną, ale i prewencyjną - powinien uczyć stosowania konstytucji. Chodzi nam o to, aby zapobiegać sytuacjom, w których władza wykonawcza wychodzi poza władzę ustawodawczą i wkracza w konstytucyjnie zastrzeżone prawa podmiotów trzecich" - mówił prof. Oklejak.
Zgodnie z krytykowanym przez samorządowców rozporządzeniem ministra finansów Jacka Rostowskiego, do bilansu zadłużenia, oprócz kredytów i pożyczek, wlicza się też umowy leasingowe, podpisane kontrakty w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego oraz umowy z odroczonym terminem płatności, dłuższym niż rok.