Niewiele jest w Polsce firm, o których można powiedzieć, że liczą się na światowym rynku. Na pewno należy do nich Fakro. Dystans, jaki dzieli Fakro od duńskiego Veluksu, cały czas jest bardzo duży. Polska firma ma 15-proc. udział w światowym rynku okien połaciowych, a Duńczycy kontrolują go w 65 proc. Roczne obroty Veluksu przekraczają 2 mld euro, Fakro – 1 mld zł.
Warto jednak wiedzieć, że 20 lat temu, kiedy Ryszard Florek dopiero myślał o założeniu firmy, Duńczycy byli niemal monopolistami. Dzisiaj polska spółka pod własną marką sprzedaje za granicę 70 proc. produkcji i odbiera rynek gigantowi. – Konsekwentnie realizujemy strategię zakładającą budowę firmy globalnej i dążymy do zmniejszenia dystansu wobec światowego lidera. Im większy udział w rynku światowym, tym niższe są nasze koszty, głównie dystrybucji, nawet do 20 proc. – mówi Ryszard Florek, prezes i główny udziałowiec Fakro.
Pomysł urodził się w latach 70. XX w., gdy Ryszard Florek, syn stolarza, przebywał na studenckich praktykach w Niemczech. Dorabiał tam przy instalacji okien dachowych. Pomyślał, że można produkować je w Polsce – wówczas poddasza w naszym kraju były zwykle ciemne. Myśl ta musiała jednak długo czekać na realizację. Dopiero po zmianach ustrojowych w naszym kraju Florek doszedł do wniosku, że nadszedł czas. Razem z żoną i przyjacielem Krzysztofem Kronenbergiem założyli Fakro.
Grupa Fakro ma dzisiaj 12 firm produkcyjnych rozsianych po całym świecie i 14 zagranicznych spółek dystrybucyjnych. Jej okna trafiają do 47 krajów. Przed 20 laty takich firm w naszym regionie Europy powstało kilka. Tylko Fakro urosło jednak do światowych rozmiarów. To efekt konsekwencji i odważnej strategii. Rok w rok cały zysk inwestowany jest w dalszy rozwój. Właściciele firmy wiedzą, że aby rosnąć, produkty muszą być doskonałej jakości i nie wystarczy powielanie sprawdzonych rozwiązań.
Reklama
Stąd decyzja, która jest raczej wyjątkiem w prywatnych firmach, by stworzyć własny dział badań i rozwoju. Dzisiaj pracuje w nim 70 inżynierów. Mają na koncie prawie 80 zgłoszeń patentowych. – Inwestycje w badania, surowy reżim technologiczny i dbałość o rozwój sieci sprzedaży to główne źródła naszego sukcesu – mówi Ryszard Florek.
Reklama
Kolejny czynnik to umiejętny marketing. Spółka jest sponsorem reprezentacji Polski w piłce nożnej. Chociaż wyniki kadry nie są ostatnio najlepsze, to piłka cały czas jest u nas najbardziej popularnym sportem. Fakro jest też opiekunem najlepszej w ostatnim czasie kobiecej drużyny siatkarskiej w kraju. BPS Muszynianka Fakro Muszyna to tegoroczny mistrz Polski i zdobywca Pucharu Polski.
– To jedna z niewielu polskich firm, które liczą się w gospodarce światowej. Nawet w czasie niedawnego kryzysu świetnie dawała sobie radę – mówi Wiesław Rozłucki, były szef warszawskiej giełdy i przewodniczący kapituły Nagrody Gospodarczej Prezydenta RP, która uhonorowała Fakro za szczególny wkład w budowanie prestiżu polskiej gospodarki na rynkach UE.