Nie będzie uwolnienia cen gazu dla indywidualnych odbiorców w Polsce. Jak ustaliliśmy, wicepremier Waldemar Pawlak w piśmie wysłanym do Komisji Europejskiej poinformował, że polski mechanizm regulacji jest uzasadniony i zgodny z unijnymi przepisami.
KE domagała się od Polski informacji na temat tego, jak wdroży unijną dyrektywę zakładającą m.in. uwolnienie cen błękitnego paliwa. Jest to związane z tworzeniem wspólnego europejskiego rynku gazowego. W odpowiedzi, jaka kilka dni temu dotarła do Brukseli, wicepremier Pawlak przekonuje, że obecnie rozwiązania odpowiadają poziomowi rozwoju rynku. – Nasza opinia o regulowaniu rynku jest pozytywna. W piśmie do Komisji nie określamy daty uwolnienia cen gazu – mówi Małgorzata Szymańska, naczelnik wydziału ropy i gazu w resorcie gospodarki.
Jednocześnie jednak w piśmie do KE Pawlak zobowiązał się do rezygnacji z zatwierdzania przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki taryf dla paliw gazowych, jeśli tylko pozwoli na to rozwój rynku. – Nie przedstawiliśmy żadnych warunków technicznych, po których spełnieniu ceny gazu będą mogły być uwolnione – zastrzega jednak Szymańska.
Resort gospodarki zapowiedział także, że w tym miesiącu przedstawi projekt nowelizacji ustawy o zapasach gazu, a we wrześniu ustawy – Prawo gazowe. Także w lipcu URE pracujący razem z zespołem doradczym do spraw związanych z liberalizacją rynku gazu ziemnego w Polsce przedstawią mapę drogową dojścia do konkurencyjnego rynku gazu. Wstępne założenia tego dokumentu Pawlak również przedstawił Komisji. Szczegóły na razie są objęte tajemnicą. Z nieoficjalnych informacji, do jakich dotarł „DGP”, wynika, że może tam być określony sposób uwalniania cen dla odbiorców przemysłowych.
– Potwierdzamy, że polski rząd przysłał pismo w sprawie regulowania cen gazu. Obecnie Komisja je analizuje – mówi Nicole Bockstaller z biura prasowego komisarza ds. energii. Przepisy UE dopuszczają regulowanie cen energii i gazu ze względów społecznych, jednak uwolnienia rynku domagają się amerykańskie firmy poszukujące w Polsce gazu łupkowego. Za tym krokiem opowiada się także Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, które na każdą podwyżkę ceny paliwa musi uzyskać zgodę URE.
Jednak zdaniem ekspertów niezbędnym warunkiem do powstania w Polsce wolnego rynku gazu jest konkurencja. Pierwszym krokiem jest umożliwienie tzw. wirtualnego rewersu na gazociągu jamalskim. Pozwoliłoby to na sprzedaż w naszym kraju gazu płynącego z Rosji do Niemiec. Jest on znacznie tańszy od tego, jaki PGNiG kupuje od Gazpromu, a firmy mogłyby go kupować wprost z jamalskiej rury. Drugim warunkiem jest uruchomienie terminalu gazu skroplonego w Świnoujściu. Będzie tam trafiał znacznie tańszy od rosyjskiego gaz LNG z Kataru. Trzeci to rozpoczęcie eksploatacji złóż gazu łupkowego.