KOV, spółka, której głównym udziałowcem jest Jan Kulczyk, jeden z najbogatszych Polaków, wchodzi na kontynent afrykański. W środę konsorcjum Neconde, złożone z KOV i nigeryjskiej firmy Nestoil, kupiło od koncernu Shell udziały w koncesji OML 42 w Nigerii. Za 45-proc. udział w licencji spółki zapłacą 800 mln dol. Wczoraj informację o transakcji potwierdziła agencja Dow Jones. Zdaniem analityków dla Kulczyka to okazja do rozpoczęcia nowego etapu – przejścia od poszukiwań ropy i gazu, które prowadzi m.in. w Syrii, Brunei oraz na Ukrainie, do wydobycia. Część złóż na koncesji OML 42 jest bowiem już eksploatowana.
O inwestycji na razie niewiele wiadomo. KOV odmówił nam komentarza. Shell, który pozostanie operatorem koncesji, nie wydał żadnego oświadczenia. Transakcję potwierdził jednak nigeryjskiemu dziennikowi „The Punch” Ernest Azudialu, dyrektor zarządzający Nestoil. Jak ustaliliśmy, koncesja znajduje się w północno-zachodniej części delty Nigru, ok. 100 km od czwartego pod względem wielkości miasta Nigerii – Benin City. Obejmuje ona osiem złóż ropy, do części z nich doprowadzone są rurociągi naftowe. Koncesja OML 42 obejmuje również złoże gazu, w pobliżu którego przebiegają dwa gazociągi.
Paweł Burzyński z DM BZ WBK zaznacza, że choć bez konkretnych danych o złożu trudno mówić o tej inwestycji, to transakcja może być opłacalna. – Mimo wszystko cena wydaje się z punktu widzenia kupującego bardzo atrakcyjna – twierdzi Burzyński. KOV w przetargu na OML 42 wyprzedził m.in. nigeryjskiego miliardera Mike’a Adenugę juniora, który za sąsiednią koncesję OML 30 zapłacił 650 mln dol. Blok OML 30 jest w stanie produkować 45 tys. baryłek dziennie.
– Problemem może być natomiast to, że Nigeria to kraj niestabilny politycznie. Shell i inne koncerny przejechały się na współpracy z lokalną społecznością. Pytanie, czy KOV sobie z tym poradzi – zastanawia się analityk DM BZ WBK. Część ekspertów uważa, że dopuszczenie przez Shell na koncesję konsorcjum KOV i właśnie lokalnej firmy Nestoil może poprawić klimat. Nieoficjalnie mówi się, że 10 proc. licencji mogło trafić w ręce przedstawicieli lokalnych grup. O tym, że spółki wspierane przez lokalną wspólnotę znalazły się w zwycięskim konsorcjum, agencji Dow Jones powiedział Miabiye Kuromiema, prezes Ijaw Youth Council, nigeryjskiej organizacji praw obywatelskich, która zajmuje się wspieraniem interesów grup etnicznych delty Nigru.
Reklama
Analitycy zastanawiają się, skąd KOV weźmie pieniądze na tak spektakularną transakcję. – Jej skala jak na warunki KOV jest ogromna – podkreśla Paweł Burzyński. Inwestycja kilkukrotnie przewyższa kapitalizację samej spółki. – Nawet jeśli KOV będzie musiał wyłożyć połowę wspomnianej kwoty, to pewne jest, że nie dostanie jej z emisji na giełdzie – mówi nam jeden z ekspertów. Podkreśla jednak, że jest zbyt mało danych, by oceniać transakcję. Nie wiadomo bowiem, jakie są warunki płatności ani jak płatność jest rozłożona w czasie. – Zamiast emisji można zaciągnąć na przykład kredyt na 5 lat, wypuścić obligacje lub sprzedać część udziałów w nigeryjskiej koncesji – wylicza.
Wczoraj KOV miał jeszcze inny powód do zadowolenia. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju przyznał bowiem firmie KUB-Gas, ukraińskiej spółce zależnej (KOV ma w niej 70 proc. udziałów), 40 mln dol. Kredyt zostanie przeznaczony na inwestycje na polach KUB-Gasu: Wiergunskoje, Olgowskoje, Makiejewskoje i Krutogorowskoje. Wszystkie znajdują się w okolicach Ługańska na Ukrainie. Według deklaracji KOV pieniądze przeznaczone zostaną m.in. na zakup sprzętu serwisowego i urządzeń do produkcji. Ponadto środki będzie można wykorzystać na spłatę zobowiązań kredytowych KUB-Gasu wobec KOV w kwocie do 7 mln dol. – Kredyt z EBOiR wzmocni pozycję KUB-Gasu na rynku jako jednego z głównych, niezależnych producentów gazu na Ukrainie – powiedział Tim Elliott, prezes KOV.