W dyskusji o nowych źródłach dochodów UE nie może być żadnych tabu - ocenił w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild" komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski. Jego zdaniem, można sobie wyobrazić europejski podatek, np. od biletów lotniczych.

Reklama

"Szukamy drogi przyszłego finansowania UE. Obecnie Unia finansowana jest przede wszystkim poprzez wpłaty z krajów członkowskich. Ideą ojców założycieli było finansowanie z własnych środków. Były to przede wszystkim wpływy z ceł, ale te spadają na dłuższą metę. Dlatego potrzebujemy nowych pomysłów" - powiedział polski komisarz w rozmowie, opublikowanej w środę.

Zaznaczył, że nie chodzi o nowe, czy większe wydatki, ale o uporządkowanie przychodów UE na nowo, w tym także "zasadnicze przemyślenie" tzw. rabatu brytyjskiego, czyli przysługującej Wielkiej Brytanii ulgi we wpłatach do kasy unijnej. "Dzięki nowym źródłom dochodów własnych UE niemiecka składka do unijnego budżetu mogłaby nawet spaść" - powiedział Lewandowski, pytany, czy Niemcy będą zmuszone jeszcze więcej wpłacać do unijnej kasy.

"Można sobie wyobrazić stały udział (UE) we wpływach z podatku VAT, opłatę od biletów lotniczych albo podatek od transakcji finansowych. Musimy o tym dyskutować bez tabu. Jest jasne, że gdy UE będzie mieć takie wpływy, spadną wpłaty bezpośrednie państw do kasy UE" - dodał. Lewandowski zastrzegł, że decyzja w tej sprawie należy do państw członkowskich i wymagać bezie akceptacji parlamentów narodowych.

Reklama

Już jesienią zeszłego roku Lewandowski przedstawił propozycje dotyczące przeglądu unijnego budżetu, w tym nowych źródeł zasilania kasy UE. Komisja Europejska przeanalizowała sześć opcji zwiększenia budżetu UE poprzez nowe źródła dochodu, inaczej określane europodatkiem. Są to: podatek od sektora finansowego, wpływy z handlu prawami do emisji CO2, przejęcie części VAT (np. kilku punktów procentowych) lub CIT, podatek w postaci tzw. opłaty od transportu lotniczego oraz podatek energetyczny.

UE nie ma kompetencji do pobierania europodatku, dlatego chodzi tu o przekazanie części dochodu z podatków zbieranych przez kraje do budżetu UE. Propozycje te budzą sprzeciw wielu państw unijnych.