"W mediach pojawiły się liczne informacje na temat postępowania, które nie oddają prawdy" - wyjaśniła Drożdż. Dodała, że zdjęcie klauzuli tajemnicy skarbowej pozwoli resortowi finansów udzielać informacji dotyczących tego postępowania.

Pod koniec marca szef Prokuratury Okręgowej w Katowicach uchylił wcześniejszą decyzję jednego z podległych mu prokuratorów o postawieniu Parafianowiczowi zarzutów przekroczenia uprawnień w sprawie Rafinerii Trzebinia. Prokurator okręgowy uznał, że decyzja o przedstawieniu zarzutów jest przedwczesna.

Reklama

Śledczy badają, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień urzędników w sprawie należności podatkowych Rafinerii Trzebinia. Andrzej Parafianowicz jest podsekretarzem stanu w resorcie finansów, Generalnym Inspektorem Kontroli Skarbowej i Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej. Prokuratorzy prowadzą dochodzenie, czy Parafianowicz wywierał bezprawny nacisk na Marka Piątkowskiego, dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej w Krakowie, by ten zmienił niekorzystną dla Rafinerii decyzję.

Według doniesień portalu tvn24.pl w tym samym dniu, w którym prokuratura zamierzała postawić Parafianowiczowi zarzuty, oskarżyciele chcieli przesłuchać rzecznika rządu Pawła Grasia. Jak podkreślono, chcieli dowiedzieć się, dlaczego w sierpniu 2008 roku dochodziło do intensywnych kontaktów między nim a Parafianowiczem. W tym czasie urząd skarbowy darował Rafinerii Trzebinia zapłacenie prawie 900 mln zaległej akcyzy.

Portal napisał, że chodzi o spotkania osobiste i rozmowy telefoniczne. Prawdopodobnie wskazują na to billingi urzędników zamieszanych w sprawę kontroli UKS w Krakowie w Rafinerii. Prokurator chciał zapytać rzecznika rządu, czy się spotkał z wiceministrem finansów w czasie, gdy - według prokuratury - doszło do nacisków na dyrektora UKS w Krakowie. Prokurator chciał się dowiedzieć, o czym Graś rozmawiał z Parafianowiczem.

Portal tvn24.pl podał, że wezwanie z Prokuratury Okręgowej w Katowicach trafiło na adres domowy Grasia i do Kancelarii Premiera. Jednak rzecznik rządu nie mógł 23 marca przybyć na Śląsk, bo miał zaplanowany wyjazd służbowy.

Graś pytany przez PAP o te doniesienia odparł: "Trudno komentować coś, o czym nie mam żadnej wiedzy. Rzeczywiście otrzymałem wezwanie do prokuratury w charakterze świadka, ale nie wiem, czego sprawa dotyczy, bo spotkanie z prokuratorem jeszcze się nie odbyło. Redaktor TVN jest w tej sprawie wyraźniej lepiej poinformowany, więc do niego należy kierować pytanie".