Pierwsze miejsce w najnowszym zestawieniu krajowych bogaczy, według polskiej edycji magazynu „Forbes”, utrzymał Jan Kulczyk, którego majątek rozrósł się z 6,4 mld zł do 7,4 mld zł. Drugie miejsce ponownie należy do Zygmunta Solorza-Żaka, który pomnożył bogactwo o równy miliard złotych (7,2 mld zł). Aż 1,9 mld zł zarobił Leszek Czarnecki, dzięki czemu umocnił się na trzeciej pozycji (5,9 mld zł).
Do pierwszej dziesiątki wdarł się Tadeusz Chmiel, szef spółki meblarskiej Black Red White. W ubiegłym roku zajmował 13. miejsce z 1,1 mld zł, teraz siódme z 1,65 mld zł.
Prawdziwa rewolucja zaszła natomiast na świecie. Azja pokonała Europę w liczbie miliarderów i ustępuje już tyko USA. Najwięcej nowych bogaczy pojawiło się w dynamicznie rozwijających się Chinach: ich liczba w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy wzrosła z 69 do 115. W Hongkongu przybyło 11 miliarderów i jest ich obecnie 36, a w Indiach liczba superbogatych ludzi wzrosła z 49 do 55. W całej Azji, jak obliczył „Forbes”, przyrost był rekordowy: z 234 do 332.
– Tak dobry wynik tego kontynentu to zasługa niezwykle szybko rozwijających się gospodarek oraz rządów, które starają się nie krępować przedsiębiorczości. Dlatego polecam wszystkim Szanghaj: jeśli jesteście młodzi, macie dobry pomysł na biznes i jeśli mówicie w dialekcie mandaryńskim, sukces jest niemal pewny – mówiła Luisa Kroll z „Forbesa”.
Reklama
Reszta świata wypada przy Azji wyjątkowo blado. Europa ma ledwie 300 miliarderów, z których 101 to Rosjanie. Ale i oni przeważnie budowali imperia poprzez kontakty handlowe ze Wschodem. Wciąż rekordową liczbą miliarderów mogą pochwalić się Stany Zjednoczone: 413. Ale ich procentowy udział w zestawieniu z roku na rok maleje na rzecz Azji.
Reklama