Koniunkturę na rynku usług ochroniarskich wywołują niegasnący ruch na rynku nieruchomości, ekspansja centrów handlowych oraz Euro 2012. Dodatkowo kolejne firmy oraz instytucje rządowe i samorządowe decydują się na outsourcing usług ochroniarskich. Wkrótce firmy ochroniarskie pojawią się na lotniskach. Właśnie powstaje przepis, który to umożliwi w całej Unii Europejskiej.
– Już dziś z outsourcingu ochrony korzysta około 75 proc. podmiotów działających na rynku – mówi Wojciech Koza, pełnomocnik ds. ochrony sosnowieckich Zakładów Usługowych EZT SA, które zatrudniają ponad 1000 pracowników ochrony.
Podpisanie umowy z gigantem ochroniarskim, a tym samym rezygnacja z zatrudniania własnych służb na etat, pozwala zmniejszyć wydatki na bezpieczeństwo nawet o 40 proc.
– Oszczędza się nie tylko na pracownikach, ale i na samodzielnym utrzymaniu systemów ochrony. Płaci się jedynie za usługę – tłumaczy Tomasz Ilnicki, dyrektor ds. handlowych Zakładów Usługowych EZT SA.
13 proc. wzrostu rocznie
Krajowy rynek usług ochroniarskich i zabezpieczeń jest obecnie wyceniany na 6 mld zł. Jak szacuje Societe Generale Asset Management (SGAM), co roku przyrasta w tempie 13 proc. W Polsce jest dziś 25 dużych firm branży ochroniarskiej i blisko 3 tys. mniejszych, działających regionalnie lub lokalnie. Ochroniarzy jest ponad 3 razy więcej niż policjantów. O tym, jaki potencjał drzemie w sektorze security, świadczą wyliczenia międzynarodowej firmy doradczej Frost & Sullivan. Zgodnie z nimi w 2015 r. obroty w branży wyniosą 12 mld zł.
– W ciągu 3 lat działalności obroty mojej firmy wzrosły o 400 proc. – przyznaje „DGP” Marcin Dera, właściciel agencji Impuls Security Polska z Poznania. Tomasz Ilnicki dodaje, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy jego firma pozyskała kilku nowych klientów, m.in. zakłady chemiczne oraz obiekty sportowe.
W swojej ofercie, oprócz ochrony fizycznej osób, firmy mają także inne usługi, m.in. monitoring firmy, zarządzanie dostępem do informacji wrażliwych czy obsługę systemów alarmowych.
Ochrona w breloczku
Wciąż pojawiają się nowe pozycje. Np. miniguard (ok. 100 zł za miesiąc), która umożliwia zlokalizowanie dziecka czy osoby starszej dzięki nadajnikowi ukrytemu w breloczku. Jak mówią osoby pracujące w branży, jest spore zainteresowanie tą usługą. – Ochrona i bezpieczeństwo osób stają się modne – uważa Dera. – Ludzie przestają już na tym oszczędzać, a ich wymagania rosną – dodaje.
Rzeczoznawca Polskiej Izby Ochrony Edmund Basałyga uważa, że dzieje się tak również dlatego, że branża profesjonalizuje się i odzyskuje twarz. I teraz jeśli klient poważnie myśli o ochronie mienia czy wrażliwych danych, nie ograniczy się do założenia zamków i ubezpieczenia. Wynajmie specjalistów od IT i ochroniarzy.
Ale ci w dalszym ciągu narzekają na mizerne zarobki. Ochroniarz monitorujący parking, dom czy osiedle zarabia 5 – 9 zł za godzinę. Konwojent i pracownik ochrony supermarketu może liczyć na 6 – 13 zł. Najwięcej zgarniają ochroniarze osób prywatnych i zabezpieczających imprezy masowe, np. mecze – średnio 40 – 50 zł za godzinę pracy.
Co jest potrzebne do uzyskania koncesji
Założenie agencji ochrony osób i mienia wymaga uzyskania koncesji. Wydaje ją minister spraw wewnętrznych i administracji po zasięgnięciu opinii właściwego komendanta wojewódzkiego policji. Wniosek powinien zawierać dokładne dane przedsiębiorcy, główne miejsce wykonywania działalności gospodarczej, numer w rejestrze przedsiębiorców lub w ewidencji oraz numer identyfikacji podatkowej (NIP).
Do wniosku trzeba też dołączyć dokument określający status przedsiębiorcy, urzędowo poświadczoną kopię dokumentu stwierdzającego posiadanie licencji pracownika ochrony fizycznej lub pracownika zabezpieczenia technicznego drugiego stopnia, zaświadczenie o niekaralności, dokument stwierdzający tytuł prawny do lokalu będącego siedzibą przedsiębiorcy, zaświadczenia o REGON oraz o niezaleganiu z podatkami.
Koncesji udziela się na czas oznaczony, nie krótszy jednak niż pięć lat i nie dłuższy niż 50 lat.