Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk powinien wypowiedzieć szefowi Grupy PKP Andrzejowi Wachowi umowę o pracę, ze skutkiem natychmiastowym - uważa wiceszefowa klubu PJN Elżbieta Jakubiak.

Reklama

Według poniedziałkowego "Super Expressu" odwołany pod koniec grudnia prezes PKP Andrzej Wach dostanie od spółki 160 tys. zł z tytułu zakazu konkurencji. "Jeśli do tego doliczymy trzymiesięczne wypowiedzenie, na którym obecnie przebywa były prezes, to przez najbliższe kilkanaście miesięcy na konto urzędnika wpłynie 200 tys. zł" - pisze "SE".

Rzecznik prasowy Grupy PKP Łukasz Kurpiewski powiedział gazecie, że Wach "jest objęty umową o zakazie konkurencji, zakazującej mu po rozwiązaniu stosunku pracy podejmowania przez rok pracy w firmach prowadzących działalność konkurencyjną wobec spółek Grupy PKP". "Przez ten czas będzie otrzymywał co miesiąc równowartość pensji" - podkreślił.

Na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie Jakubiak zwróciła uwagę właśnie na zakaz konkurencji, jakim objęty jest Wach. "Nasuwa się pytanie, z kim polska kolej konkuruje. Czy konkurują ze sobą trzy spółki, które należą do tego samego publicznego przewoźnika?" - pytała ironicznie posłanka PJN.

Reklama

Według Jakubiak, Wach zasiada także w dwóch radach nadzorczych spółek związanych z kolejami. "Do jednej został powołany 13 grudnia, kiedy powstała spółka Dworce Kolejowe" - zaznaczyła. "Jest również prezesem rady nadzorczej PKP Cargo" - dodała.

"Żądamy informacji od ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, jak tę sprawę zamierza rozwiązać. To są pieniądze, które nie należą się prezesowi" - podkreśliła Jakubiak. Zażądała także od ministra Garbarczyka "stanowczej interwencji" i wypowiedzenia umowy Wacha, "nawet jeśli miałoby to się skończyć sądem".

W opinii Jakubiak, Wach powinien zostać także odwołany z rad nadzorczych, w których zasiada. "Należy zapytać ministra Grabarczyka, czy to jest były szef, czy nadal aktualny szef PKP" - dodała posłanka.