Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych walczą pod koniec roku o najlepszą pozycję na rynku. W tej walce często kopią się po kostkach, twierdzi Puls Biznesu".Cały rok TFI szukały spółek, na których będzie można zarobić najwięcej. Pod koniec roku nie ma już na to czasu. Trzeba więc sięgnąć po inne, mniej standardowe metody poprawiania pozycji w rankingu, np. pogorszenia wyniku konkurenta, mówi gazecie proszący o anonimowość zarządzający funduszem.

Reklama

Najczęściej stosowaną metodą jest dołowanie kursu spółki, stanowiącej dużą pozycję w portfelu konkurenta. Jak to się robi? - Wyszukuje się spółki, w których rywal ma dużą pozycję, a my niewielką i sprzedaje się akcje tych spółek. Tracą one na wartości. Nasza strata jest jednak stosunkowo niewielka; rywal straci znacznie więcej, mówi jeden z zarządzających funduszem.

I jeszcze jeden przykład: - Ożywienie w gospodarce przełoży się na wpływy z reklam. Z tego względu zainwestowalibyśmy w Agorę, ale bardzo byśmy pomogli Arce (ma ponad 33 proc. akcji), więc się wstrzymujemy. Wprawdzie nie pomogliśmy sobie, ale konkurentowi też nie, mówi zarządzający.

A od wyniku finansowego TFI zależy nie tylko jego pozycja na rynku, ale i wysokość rocznej premii zarządzających. To wiele tłumaczy. "Puls Biznesu" publikuje aktualny ranking TFI, uzależniony od stopy zwrotu. Liderem jest Allianz Akcji Plus (stopa zwrotu 37,2 proc.). Tuż za nim plasuje się Aviva Inwestors Nowych Spółek (34,9 proc.). Ostatnie miejsce na tej liście zajmuje Legg Mason Akcji (19,5 proc.).