Propozycja wprowadzenia obligacji emerytalnych emitowanych przez Skarb Państwa na rzecz Otwartych Funduszy Emerytalnych wydaje się obecnie "najmocniejsza - poinformował minister Michał Boni, szef doradców premiera. MF analizuje możliwość emisji takich obligacji.

Reklama

"Chodzi o długoterminowe (aż do przejścia na emeryturę określonej grupy osób) obligacje emerytalne emitowane przez Skarb Państwa i bezpośrednio adresowane do OFE jako część naszych składek (ale bez bezpośredniego przepływu gotówkowego via ZUS). Takie rozwiązanie rozłożone na parę lat dawałoby ulgę finansom publicznym i zdejmowało zagrożenie dla nadmiaru wzrostu długu. Istotna byłaby oczywiście stopa zwrotu inwestowania w taki sposób" - napisał Boni w artykule dla "Gazety Wyborczej". Dodał, że jeżeli takie rozwiązanie okazałoby się złożone i niemożliwe do szybkiego wdrożenia, należałoby rozważyć czasowe ograniczenie przepływu całej składki lub jej części do OFE.

W środę w rozmowie z TVN CNBC Boni powiedział, że koncepcja związana z wprowadzeniem obligacji emerytalnych wydaje się obecnie "najmocniejsza". "Pozostaje tylko kwestia, czy (takie rozwiązanie wprowadzić - PAP) na jakiś czas, czy na stałe" - zaznaczył. "Musimy zbudować rozwiązanie, które nie zniszczy aspiracji i potrzeb przyszłych emerytów, a także będzie bezpieczne dla finansów publicznych (...) Myślę, że dwa - trzy najbliższe lata będą trudne (...) Obligacje emerytalne przekazywane do OFE nie generowałyby zadłużenia" - dodał.

W opinii Boniego, obligacje powinny mieć stopę zwrotu na poziomie wzrostu gospodarczego. Pragnący zachować anonimowość wysoki urzędnik z Ministerstwa Finansów powiedział w środę, że resort finansów analizuje możliwość emisji specjalnych obligacji dla Otwartych Funduszy Emerytalnych. "Jeśli chodzi o ewentualne obligacje dla OFE, to jest to jeden z pomysłów, które pojawiają się w kontekście prac nad reformą systemu. MF na razie analizuje możliwość emisji takich papierów. To jest na razie tylko pomysł, gdyż nie wiemy, która z dróg zmian w systemie zostanie wybrana" - wskazał.

Boni uważa, że w perspektywie kilku lat należy także uporządkować otoczenie systemu emerytalnego. "Trzeba wrócić do dyskusji o emeryturach mundurowych i innych elementach systemu emerytalnego. (...) wracałbym do tego, jaka porcja składki ma być przekazywana do funduszy emerytalnych" - powiedział.

"(...) co by się stało z bezpieczeństwem finansowym zarówno systemu, jak i naszych emerytur, gdyby składka przekazywana do OFE wyniosła nie jedną trzecią całości składek, ale jedna czwartą? Zamiast dzisiejszych 7,3 proc. - ok. 5 proc.? I gdyby obligacje emerytalne stały się może w mniejszej skali, ale trwałym elementem systemu? W jakiej skali spadłoby wówczas zagrożenie związane z generowanym długiem publicznym, przy nienaruszeniu wysokiej efektywności środków inwestowanych przez OFE dla wartości dodanej naszych emerytur" - napisał Boni w cytowanym wcześniej artykule.

Z wyliczeń, na które minister powołał się w rozmowie z TVN CNBC wynika, że po wprowadzeniu obligacji emerytalnych dług publiczny w 2060 roku mógłby wynieść ok. 30-40 proc. PKB.

Reklama

"Efekt taki, że ten dług wynosiłby ok. 40 proc. PKB (...) to 1 pkt proc. przyrostu długu w skali roku, to jest do uniesienia dla gospodarki, która się rozwija" - powiedział.

Niedawno media podały, że rząd rozważa, czy od stycznia 2011 r. zawiesić przekazywanie części składki do OFE na najbliższe dwa lata. Zmiany mają pozwolić na utrzymanie bezpiecznego poziomu 55-proc. progu ostrożnościowego długu finansów publicznych. Obecnie do OFE trafia 7,3 proc. pensji pracowników, zaś do ZUS - 12,2 proc.