Władze Małopolski chcą zwiększenia dopuszczalnego poziomu hałasu na drogach. Będą o to zabiegać u ministra środowiska, chcą, by poparły je inne województwa - informuje "Dziennik Polski".
"Podniesienie norm hałasu tylko o 5 decybeli pozwoliłoby zredukować koszty budowy ekranów o połowę" - twierdzi Wojciech Kozak, członek zarządu Małopolski. Dodaje, że nawet bez przebudowy dróg trzeba by już teraz wyłożyć około 500 mln zł na budowę ekranów przy istniejących drogach, gdy roczne wydatki na inwestycje drogowe są o 200 mln zł niższe.
>>>Szukamy największych drogowych absurdów
"Albo zmienią się normy dopuszczalnego hałasu przy drogach, albo nie będziemy modernizować istniejących dróg. Spełnienie obecnych norm jest w praktyce niewykonalne, a więc w wielu przypadkach nawet nie próbujemy zdobyć pozwolenia na budowę" - ostrzega Grzegorz Stech, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie.
Zdaniem drogowców problem rozwiązałoby wprowadzenie w Polsce takich norm, jak w Niemczech. Dyrektywa unijna zakłada, że ludzie powinni być chronieni przed hałasem powyżej 65 db i nie wolno dopuścić, by człowiek był narażony na przebywania w miejscu, gdzie uciążliwe dźwięki przekraczają poziom 85 db. Koszt budowy ekranów akustycznych to od 6 do 8 mln zł za kilometr, a powinno się je wymieniać co kilka lat.