Rosja twierdzi, że Mińsk nie ma prawa podnosić cen za transfer ropy, bo surowiec jest coraz tańszy na światowych giełdach. Białoruś jednak nic sobie z Moskwy nie robi i każe sobie płacić więcej. Rosjanie nie mogą jednak bezkarnie zakręcić Białorusi kurka, bo ucierpiałyby dostawy do Polski i na Zachód - twierdzi "Wirtualny Nowy Przemysł".
>>>Rosja stawia warunki Białorusi
Dlatego też Rosjanie wpadli na sprytny sposób. Planują, jak twierdzą analitycy, wysyłać ropę tankowcami do Gdańska. Paliwo trafi do Naftoportu a stamtąd do rurociągów prowadzących na Zachód. W ten sposób Białoruś nie zarobi ani kopiejki, a Zachodowi nie grozi paraliż.
Obecnie do portu w Gdańsku płyną dwa tankowce. To, według "Wirtualnego Nowego Przemysłu" test, czy transfer ropy statkami będzie przebiegał bez żadnych problemów.