W wywiadzie dla Radia Zet Katarzyna Kotula przyznała, że chce rozmawiać o uzależnieniu 800+ od dwóch warunków. Od wizyt patronażowych, czyli wizyt położnych, a także od od bilansów dzieci, na które rodzic z dzieckiem powinien udać się do przychodni. Podkreśliła, że bardzo chciałaby na ten temat porozmawiać z ministrami.
800 plus nie dla przemocowców?
Na pytanie czy 800+ powinno także zostać zlikwidowana w domach ze skrajną przemocą, odpowiedziała: Jak patrzę na raporty zespołu ds. analizy zdarzeń, mówimy o skrajnej przemocy wobec dzieci, które kończą się śmiercią. Najbardziej zatrważające są te w przedziale 0-3, bo okazuje się, że tych dzieci często nie mamy w systemie – powiedziała Katarzyna Kotula.
Minister, która pełni funkcję krajowego koordynatora rządowego programu przeciwdziałania przemocy domowe, dodała, że są też pomysł na pilotażowe programy, "w których będziemy chcieli współpracować z pielęgniarkami, położnymi, ginekologami". Takie rozmowy się już toczą i takie zmiany systemowe się dzieją – powiedziała.
Mniej dzieci uprawnionych do 800 plus
Od 1 stycznia 2024 r. wysokość świadczenia wychowawczego wynosi 800 zł miesięcznie na dziecko. Przyjmowaniem wniosków o świadczenie wychowawcze, ich rozpatrywaniem oraz przyznawaniem i wypłatą tego świadczenia zajmuje się Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Wnioski do ZUS można złożyć tylko drogą elektroniczną przez Internet, a wypłata przyznanego świadczenia odbywa się wyłącznie w formie bezgotówkowej, na wskazany we wniosku rachunek bankowy. Koszt programu to ok 62 mld rocznie, w całości finansowany jest z budżetu państwa. W projekcie przyszłorocznego budżetu zaplanowane jest zmniejszenie kwoty przeznaczonej na świadczenie 800 plus o ponad miliard złotych.
Jak wyjaśnił ekspert Instytutu Emerytalnego, dr Marcin Wojewódka, w rozmowie z "Faktem", obniżenie wydatków na 800 plus to nie oszczędności na świadczeniu. Zmniejszenie kwoty na 800 plus jest raczej efektem tego, że liczba dzieci uprawnionych do świadczenia w 2026 roku będzie niższa- powiedział ekspert.