Podatek od wielkich korporacji dotyczy tych, które nie płacą podatku CIT albo płacą go w sposób śladowy – wyjaśniał premier Mateusz Morawiecki. Chodzi o spółki kapitałowe i podatkowe grupy kapitałowe, których udział dochodów w przychodach wynosić będzie mniej niż 1 proc. Według premiera nowa danina ma dać budżetowi 2 mld zł rocznie.
Z kolei korekty w Polskim Ładzie dotyczące składki zdrowotnej spowodowały, że będzie płacona w kilku wariantach. Dla osób prowadzących działalność gospodarczą i rozliczających się liniowo ma wynieść 4,9 proc. Ma to być rekompensata za brak możliwości skorzystania z kwoty wolnej od podatku przez tę grupę. Dla tych opodatkowanych według skali składka zdrowotna wyniesie 9 proc. Projekt po zmianach przewiduje też składkę minimalną – ma wynieść 9 proc. minimalnej pensji. Z kolei składkę ryczałtową w różnych wariantach będą płaciły osoby rozliczające się ryczałtem i kartą podatkową.
– Główne cele i założenia zostały zrealizowane. Historyczna podwyżka kwoty wolnej (do 30 tys. zł) zostaje – mówił DGP Łukasz Czernicki, główny ekonomista resortu finansów.
Reklama
To rewolucja w systemie podatkowym. Największymi beneficjentami ustawy będą emeryci i osoby o niższych zarobkach. Najbardziej zmiany odczują osoby na działalności gospodarczej o wysokich dochodach. Ale korekty na ostatniej prostej nie przekonują przeciwników Ładu. – Samo zmniejszenie składki zdrowotnej dla podatku liniowego nie czyni propozycji lepszą, tylko bardziej ją komplikuje – uważa Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR.
Korekty ładu na ostatniej rządowej prostej mają rozproszyć obawy w PiS i ułatwić przeforsowanie projektu w Sejmie. Taki sam cel ma ustawa łagodząca skutki tych zmian dla samorządów, którą także przyjął wczoraj rząd.