Przez sądy przetacza się fala spraw osób niepełnosprawnych, które proszą sędziów o obronę przed MOSP. I sądy bronią. Chodzi o zwrot świadczeń wypłaconych dla osób niepełnosprawnych. Wszystkie są związane z pandemią i mają jedną wspólną cechę.
W artykule omawiamy spór o zasiłek pielęgnacyjny, a w tekście w linku o świadczenie pielęgnacyjne:
Dlaczego MOPS sądzi się z niepełnosprawnymi o rzekomo nienależne świadczenia za okres pandemii
Cechą tą jest posiadanie przez niepełnosprawnego dwóch orzeczeń o niepełnosprawności w okresie pandemii:
1) "starego" orzeczenie, którego ważność rząd PIS kilka razy przedłużył w okresie 2020-2023 r. (żeby niepełnosprawni nie zakażali się na komisjach orzeczniczych)
2) "nowego" orzeczenia, które - pomimo braku takiego obowiązku - osoba niepełnosprawna jednak zdobyła. MOPS to odkrył. Zdaniem MOPS nie zostało dostarczone w odpowiednim terminie albo ma jakieś wady, których osoba niepełnosprawna nie zauważyła i nie skorygowała.
W każdej takiej sprawie WSA wskazuje: "zaraz, zaraz, ale w okresie 2020-2023 r. "stare" orzeczenie miało ważność niezależnie od "nowego" orzeczenia o niepełnosprawności". Sądy podkreślają, że powstała niezwykła prawnie sytuacja: "nowe" orzeczenie nie eliminowało z obrotu prawnego "starego" orzeczenia. Można np. przyjąć interpretację, że "nowe" orzeczenie nabierało znaczenia dopiero po zniesieniu stanu epidemii. Dlatego niezłożenie w MOPS "nowego" w okresie 2020 - 2023 r., nie jest podstawą do żądania zwrotu przez osobę niepełnosprawną np. 7000 zł (zasiłku pielęgnacyjnego).
W artykule przykład przegranej przez samorządowców sprawy o żądanie zwrotu 7122,72 zł zasiłku pielęgnacyjnego, który rzekomo był świadczeniem nienależnym (bo "nie doniesiono do urzędu "nowego" orzeczenia") . I jako takie podlegające - zdaniem gminy - zwrotowi (z odsetkami).
Sądy uwzględniają cel tamtych przepisów - w okresie pandemii jak najwięcej osób mogło (bez przymusu załatwiania spraw w urzędach) zostać w domach i unikać zakażenia. Dlatego Sejm wydłużył ważność orzeczeń o niepełnosprawności. Nawet, gdy osoba niepełnosprawna zdobyła "nowe" orzeczenie o niepełnosprawności, to nie musiała go (w tamtym okresie) donieść do MOPS. Brak tego dokumentu w urzędzie, nie daje dziś podstawy do roszczeń o zwrot np. zasiłku pielęgnacyjnego za okres 2020 - 2023 r. (i to z odsetkami).
MOPS żąda bezprawnie zwrotu 7122,72 zł zasiłku pielęgnacyjnego
Oto kilka argumentów sądów administracyjnych opartych o ww. zasady:
1) Zasiłki pielęgnacyjne pobierane w okresie od grudnia 2020 r. do 30 czerwca 2023 r. były niewątpliwie świadczeniami należnymi, ponieważ stan zagrożenia epidemicznego został odwołany dopiero w dniu 1 lipca 2023 r. Nie można zaakceptować sytuacji, w której osoba niepełnosprawna zostaje pozbawiona prawa do świadczenia pielęgnacyjnego tylko dlatego, że nie złożyła wniosku w terminie 3. miesięcy od daty uzyskania nowego orzeczenia o niepełnosprawności.
2) Stan epidemii został odwołany w Polsce w dniu 1 lipca 2023 r. Od tego dnia zaczął płynąć 60-dniowy termin przedłużenia ważności wydanych wcześniej czasowych orzeczeń o niepełnosprawności. Oznacza to, że "stare" orzeczenie o niepełnosprawności wciąż było ważnym tj. nie wygasło, pomimo wydania "nowego" orzeczenia o niepełnosprawności.
3) Dla uznania wypłaconego świadczenia za nienależnie pobrane, decydujące znaczenia ma nie tylko przesłanka obiektywna powodująca ustanie prawa do świadczenia (tu np. nie złożenie "nowego" orzeczenia w MOPS), ale także świadomość osoby pobierającej świadczenie (czy wie o takim obowiązku) i zamiar wyłudzenia świadczenia. W sprawie rozstrzygniętej przez sąd, ta "zła" wiara nie wystąpiła.
Źródło: Wyrok WSA w Gliwicach, 15 lutego 2024 r. (II SA/Gl 1776/23)