Kapitał zakładowy tylko do 2039 roku

Aktualnie emerytury są obliczane na podstawie systemu, w którym uwzględnia się kapitał początkowy. Jest to odtworzona kwota składek na ubezpieczenie emerytalne, które zostały opłacone przed 1 stycznia 1999 roku. Wyliczanie takiego kapitału było koniecznie, ponieważ przed tą datą Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie miał obowiązku prowadzenia indywidualnego konta ubezpieczonych. Nie było więc realnej możliwości sprawdzenia, jaka jest tak naprawdę kwota faktycznie wpłacona na te składki. W związku z tym dla osób urodzonych po 1948 roku wkład do systemu emerytalnego (czyli właśnie kapitał początkowy) ustala się na podstawie stażu pracy oraz zarobków w tamtym czasie. Taki kapitał ma oczywiście wpływ na to, jak wysokie będzie świadczenie emerytalne.

Jednak według prognoz ZUS-u od 2039 roku emerytury obliczane według powyższego systemu będą już bardzo rzadkie, a dominujące będzie wyliczanie emerytur według nowych zasad, które opierają się na tym, że przyszły emeryt otrzymuje tylko tyle, ile wpłacił dzięki składkom. Im więc dłużej dana osoba pracuje na podstawie umów, z których nie są pobierane składki na ubezpieczenia, tym mniejsze będzie jej świadczenie.

Reklama
Reklama

System zdefiniowanej składki dominujący od 2039 roku

Obowiązujący system, który stanie się głównym właśnie w okolicach 2040 roku, to tak zwany system zdefiniowanej składki. Działa on w Polsce od końca lat 90., jednak w tamtym czasie miał zdecydowanie niewielki wpływ. Polega on na tym, że to, co wpłacamy, później w okresie pobierania świadczenia dostajemy. Emerytura jest więc sumą składek, które „zebrał” senior, podzieloną przez średnie oczekiwane dalsze życie. W związku z tym długie życie i nieodprowadzanie składek przez dłuższy czas może sprawić, że świadczenie będzie niskie.

Żyjemy coraz dłużej, co jest jednoznaczne z tym, że jeśli nie będziemy odpowiednio zachęcani do przedłużania pracy zawodowej i nieprzechodzenia na emeryturę od razu po wejściu w wiek emerytalny, świadczenia nie będą zadowalające.

Prognozy emerytur nie są optymistyczne

Z raportu Komisji Europejskiej z 2022 roku wynikało, że już w 2060 roku emerytura będzie wynosić jedynie 25 proc. ostatniej pensji osoby, która na nią przechodzi. W 2022 roku ten wskaźnik wynosił 54 proc.

Jeżeli pracownicy nie będą decydowali się na pracę po osiągnięciu wieku emerytalnego, świadczenia mogą być naprawdę niskie. Praca od 5 do 6 lat ponad wiek emerytalny może już spowodować nawet podwojenie świadczenia.

Prof. Gertruda Uścińska, była prezeska ZUS, w 2022 roku w wypowiedzi dla portalu Money.pl podkreślała jednak, że aktualnie polski system emerytalny ma zapewnioną równowagę finansową, a państwo daje gwarancję wypłaty świadczeń.

Trudno o lepsze zabezpieczenie środków, które gromadzimy przez dekady naszej aktywności zawodowej – mówiła o emeryturze z ZUS-u.