Zaskakująca zapowiedź podniesienia podatku od wydobycia miedzi i srebra spowodowała gwałtowne tąpnięcie cen akcji KGHM i spadek indeksu największych spółek.

W piątek inwestorzy na warszawskiej giełdzie zaczęli handel w nienajlepszych nastrojach. WIG20 na otwarciu tracił 0,6 proc., a w trakcie pierwszej godziny notowań skala spadku uległa niemal podwojeniu. Indeks największych spółek dotarł do 2267 punktów, czyli poziomu, który w ciągu ostatnich kilku dni odwiedzał już dwukrotnie. W obu przypadkach byki zdołały obronić się przed pogłębieniem przeceny i zainicjować odbicie.

Reklama

Tak też stało się i tym razem. W ciągu nieco ponad godziny wskaźnik zyskał 30 punktów i wydostał się nad kreskę. Późniejsza kontra niedźwiedzi nie była zbyt groźna. Dopiero expose premiera Donalda Tuska wstrząsnęło naszym parkietem. Deklaracja podwyższenia podatku od wydobycia surowców, w której wymienił miedź i srebro, spowodowała gwałtowny spadek akcji KGHM o prawie 6 proc.

Ta przecena ponownie zdołowała WIG20. Na szczęście w sukurs naszemu rynkowi przyszła poprawa sytuacji na głównych giełdach europejskich. Dzięki niej WIG20 znów powrócił powyżej poziomu z czwartkowego fixingu. Wskaźnikowi w tym czasie pomogły też zwyżkujące o prawie 2 proc. notowania walorów Telekomunikacji Polskiej, oraz rosnące po ponad 1 proc. ceny papierów Pekao, PKO i PZU. Po ponad 2 proc. w górę szły też akcje GTC, Banku Handlowego, Getinu i PBG. Utrzymanie się indeksu na plusie przychodziło jednak z wielkim trudem.

Reklama

Indeksy w Paryżu i Frankfurcie zaczęły dzień od spadku po 0,8 proc, a londyński FTSE tracił 0,5 proc. CAC40 i DAX poranne straty zdołały odrobić wczesnym popołudniem, ale na zwyżkę rynki nie miały siły. Sięgające niespełna 1 proc. wzrosty notowano przed południem jedynie w Mediolanie, Madrycie i Moskwie. Inwestorzy nie byli niepokojeni nowymi informacjami na temat europejskiego kryzysu. Mimo to nastroje były nienajlepsze.

Obawy wzbudzał jedynie wzrost rentowności hiszpańskich obligacji do poziomu przekraczającego 7 proc. Szef Europejskiego Banku Centralnego potwierdził prognozy osłabienia aktywności w europejskiej gospodarce. Podkreślił, że bank musi zachować niezależność, by nie stracić wiarygodności, co można odczytać jako niechęć do skupowania na większą skalę obligacji państw najbardziej zagrożonych kryzysem finansowym.

Mimo sporej zmienności i nerwowości tydzień na warszawskiej giełdzie przyniósł niewielki spadek indeksów. Pod tym względem WIG20 wypadł znacznie lepiej niż wskaźniki we Frankfurcie i Nowym Jorku, które straciły po prawie 4 proc. Nie zmienia to jednak faktu, że w krótkoterminowym horyzoncie dominuje tendencja spadkowa, a do jej przełamania konieczny byłby silny impuls w postaci informacji dających szanse na opanowanie kryzysu finansowego w Europie.