Nałożone mandaty to efekt akcji "Weź paragon" prowadzonej przez ministerstwo finansów.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka prasowa UKS w Rzeszowie Teresa Piechowicz, nieprawidłowości ujawniono przede wszystkim w działalności handlowej, usługowej i gastronomicznej.

Reklama

Piechowicz zaznaczyła, że to nie liczba nałożonych mandatów jest najważniejsza. "Ważniejsze jest uświadomienie sprzedawcom, że nie mogą zapominać o obowiązującym prawie i jeżeli mają taki obowiązek, powinni rzetelnie ewidencjonować transakcje" - dodała.

Podkreśliła, że ukaranie jednego podatnika kilka razy mandatem zdarzało się niezwykle rzadko.

"Zgodnie z przepisami maksymalny mandat może wynieść 2772 zł, ale mandatu w takiej wysokości nie otrzymał od nas żaden kontrolowany przedsiębiorca. Bowiem przy ustalaniu wysokości mandatu uwzględnia się m.in. stosunki majątkowe i rodzinne oraz dochody i możliwości zarobkowe sprawcy" - wyjaśniła.

Inspektorzy rzeszowskiego UKS prowadzili kontrole w dni powszednie i weekendy. Oprócz kontroli, na bieszczadzkich szlakach oraz w uzdrowiskach w regionie rozdawali turystom kartki pocztowe z rysunkiem Andrzeja Mleczki, przedstawiającym jelenia na zakupach i tekstem "Nie bądź jeleń, weź paragon". Pocztówki miały przypominać klientom, że każdy ma prawo żądać paragonu.

Zdaniem Piechowicz, wydanie paragonu w sklepie, barze czy restauracji ma duże znaczenie dla kupującego. "Dzięki niemu nie tylko łatwiej jest dochodzić swoich praw np. w przypadku reklamacji wadliwego towaru czy usługi, ale również porównywać ceny u różnych sprzedawców i kontrolować własne wydatki" - dodała.

Akcja "Weź paragon" prowadzona była w całej Polsce przez resort finansów we współpracy m.in. z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a także wojewódzkimi inspektoratami inspekcji handlowej.