Przykładem może być francuski bank Societe Generale, który jeszcze do niedawna wymieniany był jako potencjalny nabywca Millennium czy Kredyt Banku. Po wczorajszej publikacji wyników finansowych za II kw. jego kurs spadł o prawie 6 proc. Okazało się, że zyski grupy spadły o jedną trzecią z powodu odpisów na obligacje Grecji. W II kw. drugi co do wielkości bank we Francji zarobił 747 mln euro wobec 1,084 mld euro rok wcześniej. Odpisy na greckie papiery wyniosły w II kw. br. 395 mln euro.
– Problemem dla niektórych potencjalnych nabywców polskich banków może być konieczność ewentualnego zaangażowania dodatkowego kapitału w tego typu transakcje, w sytuacji gdy rynki finansowe są mocno rozchwiane – mówi Grzegorz Zawada z DM PKO Banku Polskiego. Jeśli okaże się, że banki będą musiały wykładać setki milionów euro rezerwy na greckie obligacje, to po prostu zabraknie im pieniędzy na inwestycje na polskim rynku.
W sumie zaangażowanie Societe Generale w greckie papiery wynosi 6 mld euro. Eksperci uważają, że podobnej wielkości kwoty ulokowane w obligacjach tego kraju ma inny francuski bank, który przymierzał się do przejęcia spółek z polskiego rynku, BNP Paribas. W ciągu trzech ostatnich miesięcy, czyli od momentu nasilenia się problemów Grecji, jego akcje na paryskiej giełdzie straciły już prawie 39 proc., a papiery Societe Generale spadły w tym czasie o ponad 24 proc.
Taka sytuacja może zwiększać szanse na przejęcie Kredyt Banku czy Millennium przez jeden z polskich banków. Wśród potencjalnych zainteresowanych analitycy Espirito Santo Investment Banku wymieniają PKO BP i BZ WBK, a także Pekao. Gotowość tego ostatniego do akwizycji potwierdził w środę prezes Luigi Lovaglio. Stwierdził on, że sytuacja finansowa właściciela Pekao, włoskiej grupy UniCredit, nie przeszkadza w przejęciach na polskim rynku.