Jej zdaniem przyszłoroczny budżet wysusza państwo z wszelkich rezerw, w tym ze środków rozwojowych, np. inwestycyjnych. Rząd nie jest też zaniepokojony wysokimi kosztami obsługi naszego długu publicznego.

Reklama

"Przecież my już teraz płacimy za pożyczane pieniądze niewiele mniej niż znani europejscy bankruci! Nic dziwnego, że jesteśmy chwaleni przez rynki, bo pożyczamy dużo, płacimy coraz więcej i mamy opinię dłużników niezmiernie honorowych" - powiedziała prof. Gilowska.