Samorządowcy zasypali Ministerstwo Gospodarki propozycjami najbardziej odpowiednich miejsc do budowy pierwszej w Polsce elektrowni produkującej prąd z atomu. Zgłosili niemal 30 różnych miejsc. To wydłużyło analizy i opóźniło przygotowanie listy najlepszych lokalizacji.

Reklama

"Stanie się to zapewne w marcu, chociaż pierwotnie planowaliśmy, że jeszcze pod koniec ubiegłego roku" - mówi Hanna Trojanowska, pełnomocnik rządu do spraw energetyki jądrowej, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki.

W poszukiwaniach lokalizacji wyraźnie widać pośpiech. Ocena miejsc odbywa się na zakładkę z przygotowaniami całego programu dla energetyki jądrowej. Rząd chce go przyjąć do końca roku.

Program ma określić gospodarcze, społeczne oraz środowiskowe skutki budowy elektrowni atomowych, ale nikt nie potrafi powiedzieć, dlaczego przygotowania do budowy i poszukiwanie inwestora rozpoczęto przed przedstawieniem szczegółowego planu.

Wiceminister Trojanowska uważa, że na rozstrzygnięcie wielu kluczowych spraw – np. kwestii składowania odpadów radioaktywnych – jest mnóstwo czasu. "W tej sprawie akurat nie musimy się spieszyć. Dopiero po 10–15 latach działania elektrowni dysponujemy taką ilością wypalonego paliwa, która wymaga decyzji o dalszym postępowaniu" - mówi Hanna Trojanowska.

Więcej informacji: Wpłynęło 28 propozycji lokalizacji elektrowni atomowej

p